Do Darii Orlicz z Poznania przychodzą ludzie z problemami duszy i ciała. A ona wysłucha żalów i skarg, potem zapisze zioła, przystawi bańki, a jak trzeba, skorzysta z daru jasnowidzenia.
Nauczyła się tego od dziadka Jana Gracjana, który był znanym w Poznaniu zielarzem, jasnowidzem i uzdrowicielem. Pani Daria przyglądała się, jak dziadek dokonywał rzeczy, wydawałoby się, z punktu widzenia medycyny niemożliwych: za pomocą masażu, kąpieli i nacierania ziołami przywrócił dziewczynce po urazie kręgosłupa władzę w kończynach, uratował mężczyznę z zaawansowanym nowotworem. Nie przypuszczała jednak, że pójdzie w jego ślady. Wyszła za mąż, urodziła dzieci. Gdy ktoś z rodziny chorował, rzadko szedł do lekarza – przychodził do niej, a ona robiła masaż, stawiała bańki i leczyła ziołami. Dość szybko o poradę zaczęli prosić sąsiedzi, a potem ich znajomi i znajomi znajomych. I pewnego dnia pani Daria zajęła się profesjonalnie naturoterapią.
Stosuje masaż chińskimi pałeczkami
– Cierpiałam na nawracające zapalenia pęcherza moczowego i miałam problemy z nerkami – mówi Alina. – Lekarz przepisał mi leki, po których bardzo źle się czułam. Pani Daria doradziła mi kąpiele w ziołach i codzienne picie odpowiednio zmieszanych ziół. Po kilku tygodniach dolegliwości całkowicie minęły. Raz na kilka miesięcy przychodzę na zabieg bioenergoterapii, podtrzymujący efekt kuracji, i czuję się bardzo dobrze.Zabieg bioenergoterapii może przekonać największego niedowiarka – w miejscu, w którym terapeutka nakłada dłonie, pojawiają się czerwone plamy (znikają dopiero po kilku godzinach). Podczas terapii pacjent czuje mrowienie, ciepło, gwałtowny przypływ energii. Efekty leczenia można także natychmiast zobaczyć po masażu pałeczkami chińskimi. Piłeczką gumową uderza się w aktywne punkty biologiczne. Zabieg można porównać do akupunktury, ale jest on całkowicie bezbolesny.
Czasami wspiera się jasnowidzeniem
Daria Orlicz w wielu wypadkach w leczeniu chorego używa jasnowidzenia. Zdarza się, że zanim pacjent powie, co mu dolega, sama wymienia jego dolegliwości. Pomocne jest to szczególnie wtedy, kiedy człowiek choruje, a są trudności z postawieniem diagnozy. Intuicja przydaje się także w zwykłych, codziennych sytuacjach. – Przewidywanie przyszłości jest rzeczą trudną do wytłumaczenia – wyjaśnia. – Nagle pojawia się przebłysk, wiedza o tym, co się wydarzy. Na przykład przyszła do mnie dziewczyna z prośbą o poradę, czy właściwie ulokowała swoje uczucia. Spojrzałam na zdjęcie jej narzeczonego i zrozumiałam, że chłopak nie jest dla niej, będzie brutalny, a na dodatek jest uzależniony od narkotyków. Mimo wszystko wyszła za niego za mąż, po jakimś czasie okazało się, że przepowiednia się spełniła. Albo młoda kobieta, która pojawiła się z problemami zdrowotnymi. Zapytałam ją, czy ma chłopaka. Zaprzeczyła. Uśmiechnęłam się i stwierdziłam, że niedługo wszystko się zmieni. Zobaczyłam przy niej miłego mężczyznę, który miał wadę wymowy. I tak się stało – po roku wyszła za mąż za jąkającego się pana.
I namawia ludzi, aby nauczyli się mądrze żyć
Przykłady można mnożyć... Pani Daria jednak podkreśla, że w wielu wypadkach ludzie przychodzą tylko po to, aby potwierdzić, iż mają rację. Nie chcą słuchać, że trzeba postąpić inaczej, niż planują. – Rozumiem i taką postawę, w pewne sprawy trudno uwierzyć... – uśmiecha się. I podkreśla, że nigdy nie podejmuje decyzji za klientów. Ludzie sami wybierają swoją drogę. Przejmuje się jednak pacjentami i każdemu chciałaby pomóc.
Nauczyła się tego od dziadka Jana Gracjana, który był znanym w Poznaniu zielarzem, jasnowidzem i uzdrowicielem. Pani Daria przyglądała się, jak dziadek dokonywał rzeczy, wydawałoby się, z punktu widzenia medycyny niemożliwych: za pomocą masażu, kąpieli i nacierania ziołami przywrócił dziewczynce po urazie kręgosłupa władzę w kończynach, uratował mężczyznę z zaawansowanym nowotworem. Nie przypuszczała jednak, że pójdzie w jego ślady. Wyszła za mąż, urodziła dzieci. Gdy ktoś z rodziny chorował, rzadko szedł do lekarza – przychodził do niej, a ona robiła masaż, stawiała bańki i leczyła ziołami. Dość szybko o poradę zaczęli prosić sąsiedzi, a potem ich znajomi i znajomi znajomych. I pewnego dnia pani Daria zajęła się profesjonalnie naturoterapią.
Stosuje masaż chińskimi pałeczkami
– Cierpiałam na nawracające zapalenia pęcherza moczowego i miałam problemy z nerkami – mówi Alina. – Lekarz przepisał mi leki, po których bardzo źle się czułam. Pani Daria doradziła mi kąpiele w ziołach i codzienne picie odpowiednio zmieszanych ziół. Po kilku tygodniach dolegliwości całkowicie minęły. Raz na kilka miesięcy przychodzę na zabieg bioenergoterapii, podtrzymujący efekt kuracji, i czuję się bardzo dobrze.Zabieg bioenergoterapii może przekonać największego niedowiarka – w miejscu, w którym terapeutka nakłada dłonie, pojawiają się czerwone plamy (znikają dopiero po kilku godzinach). Podczas terapii pacjent czuje mrowienie, ciepło, gwałtowny przypływ energii. Efekty leczenia można także natychmiast zobaczyć po masażu pałeczkami chińskimi. Piłeczką gumową uderza się w aktywne punkty biologiczne. Zabieg można porównać do akupunktury, ale jest on całkowicie bezbolesny.
Czasami wspiera się jasnowidzeniem
Daria Orlicz w wielu wypadkach w leczeniu chorego używa jasnowidzenia. Zdarza się, że zanim pacjent powie, co mu dolega, sama wymienia jego dolegliwości. Pomocne jest to szczególnie wtedy, kiedy człowiek choruje, a są trudności z postawieniem diagnozy. Intuicja przydaje się także w zwykłych, codziennych sytuacjach. – Przewidywanie przyszłości jest rzeczą trudną do wytłumaczenia – wyjaśnia. – Nagle pojawia się przebłysk, wiedza o tym, co się wydarzy. Na przykład przyszła do mnie dziewczyna z prośbą o poradę, czy właściwie ulokowała swoje uczucia. Spojrzałam na zdjęcie jej narzeczonego i zrozumiałam, że chłopak nie jest dla niej, będzie brutalny, a na dodatek jest uzależniony od narkotyków. Mimo wszystko wyszła za niego za mąż, po jakimś czasie okazało się, że przepowiednia się spełniła. Albo młoda kobieta, która pojawiła się z problemami zdrowotnymi. Zapytałam ją, czy ma chłopaka. Zaprzeczyła. Uśmiechnęłam się i stwierdziłam, że niedługo wszystko się zmieni. Zobaczyłam przy niej miłego mężczyznę, który miał wadę wymowy. I tak się stało – po roku wyszła za mąż za jąkającego się pana.
I namawia ludzi, aby nauczyli się mądrze żyć
Przykłady można mnożyć... Pani Daria jednak podkreśla, że w wielu wypadkach ludzie przychodzą tylko po to, aby potwierdzić, iż mają rację. Nie chcą słuchać, że trzeba postąpić inaczej, niż planują. – Rozumiem i taką postawę, w pewne sprawy trudno uwierzyć... – uśmiecha się. I podkreśla, że nigdy nie podejmuje decyzji za klientów. Ludzie sami wybierają swoją drogę. Przejmuje się jednak pacjentami i każdemu chciałaby pomóc.
Chińskie pałeczki, których używaDaria Orlicz, nie tylko łagodzą napięcia, ale i leczą
Anna Forecka