Świat duchowy namawia do uczenia się patrzenia na siebie w sposób inny niż zazwyczaj to robimy. Nie tyle chodzi o testowanie swej urody, co o odpowiadanie sobie na pytania: „czy lubię tę osobę w lustrze?”, „co mnie w niej drażni?”, „co powinnam natychmiast w sobie zmienić?”.
Poza tym jak nas ludzie widzą, ogromne znaczenie ma to, jak odbierają naszą energię – tę tajemniczą strukturę utworzoną z myśli i uczuć.
Gdy bardzo ładne, eleganckie kobiety zadają mi pytanie, dlaczego tak trudno im zbudować stały związek albo dlaczego nie mają powodzenia, staram się zwrócić ich uwagę na to, jak jest odbierane ich pole energetyczne przez mężczyzn.
Brak w nim ciepłoty, lekkości, otwartości połączonej z akceptacją drugiego człowieka – to tylko niektóre z ważnych powodów tworzenia dystansu.
Byłam świadkiem różnych reakcji ludzi na skonfrontowanie się ze swoją energią. Popatrzenie na siebie okiem obserwatora powoduje najczęściej utwierdzenie się w przekonaniu o potrzebie docenienia, szanowania, wręcz gloryfikowania siebie jako osoby.
Bywa, że takie spojrzenie „twarzą w twarz” w swoje pole energetyczne staje się pretekstem zupełnego zreformowania schematów własnego myślenia. Ktoś wtedy powiedział: To niemożliwe, żebym była taka ładna. Przecież jestem stara i brzydka.
Niemal domagał się potwierdzenia, że taki obraz siebie jest tylko wytworem jego wyobraźni. Oczywiście fantastycznie jest, gdy to, co myślimy o sobie, znajduje potwierdzenie w tym, co mówi o nas nasza aura. Wtedy jesteśmy w stanie wewnętrznej jedności.
W rozwoju duchowym mówi się, że wielkim sukcesem człowieka jest zobaczenie w sobie jakiejś nieprawidłowości, uświadomienie sobie np. swoich błędów, bo kolejnym krokiem staje się chęć działania, by to zniwelować, naprawić.
Nie ma na to pigułek ani narzędzi – jest operowanie wolą, kumulowanie energii, precyzowanie tego, czego się pragnie, odcinanie się od złych rzeczy, kreowanie obrazów, do których chcemy dążyć.
Wiedza duchowa ma wiele wspólnego z odkryciami fizyki kwantowej, a właściwie odwrotnie – nauka stara się udowodnić to, o czym od wieków mówi wiedza duchowa.
Już nie tylko mówi się jakiejś parze ludzi, że nie mają szans na stworzenie stałego, udanego związku, bo taka jest wizja ich przyszłości, tylko dodaje się: nie łączą się wasze pola energetyczne, czyli zwycięży to, co was dzieli, nad tym, co uważacie, że teraz was łączy.
Ostatnio jakaś kobieta zapytała mnie, czy mogę wykonać rytuał miłosny, by pan X ją pokochał. Była zawiedziona, gdy tłumaczyłam jej, że jest to niemożliwe, bo tak czy inaczej na pewno się z nim rozstanie, a poza tym jest to sprzeczne z moralnością i Prawami Godności Istnienia.
Dlatego zachęcam do poznawania swojego pola energetycznego, choćby zaczynając od popatrzenia na siebie w lustrze okiem obserwatora.
Ela Nowalska
fot.shutterstock.com