Jaki jest największy problem Warszawy? Korki na ulicach i zabójcze skrzyżowania. Gdy zawiodły zwykłe sposoby zapewnienia bezpieczeństwa, drogowcy sięgnęli po niekonwencjonalne.
W dzielnicy Bemowo zwrócili się do bioenergoterapeuty Lucjana Margola, aby pomógł im ograniczyć wypadki na najbardziej niebezpiecznych skrzyżowaniach: Wrocławskiej z ul. Powstańców Śląskich, Grochowskiej z Żółkiewskiego, Radiowej na wysokości WAT i na Powstańców Śląskich z Radiową. Zgodnie z jego radą zainstalowano tam odgromniki, które mają neutralizować negatywną energię.
Efekty pojawiły się błyskawicznie – już po kilku tygodniach wyraźnie było mniej wypadków śmiertelnych, a skrzyżowania nie pojawiają się już na mapie wypadkowej stolicy.
Mimo pożądanych rezultatów akcji, wykorzystanie bioterapeuty przez władze miasta wzburzyło niektórych radnych. Wystąpili oni z oficjalnym zapytaniem o zasadność wydatków na ekrany do prezydent Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że oburzenie radnych nie ma podstaw, bo przecież działanie radiestezji uwiarygadniają fachowe publikacje, a radiesteta i bioenergoterapeuta to oficjalne zawody, które w Polsce mają swoje cechy rzemieślnicze i są wpisane na listę zawodów przez ministra pracy.
Skrzyżowania z punktu widzenia bioenergoterapii i feng shui są dlatego tak bardzo niebezpieczne, ponieważ zderza się na ich środku energia z czterech przeciwstawnych kierunków. Energia nie płynie harmonijnie, tylko siecze z wielką siłą. Dlatego im większe skrzyżowanie, tym więcej wypadków. Najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest przerabianie skrzyżowań na ronda. Koło jest figurą, która harmonizuje i łagodzi energię. Statystyki na całym świecie dowodzą, że na rondach zdarza się bardzo mało wypadków.