To tutaj znajdziesz odpowiedź na nurtujące cię pytania, naładujesz się pozytywną energią i zachwycisz fantastyczną przyrodą.
Magiczne miejsca mają to do siebie, że bywają trudno dostępne, a wyprawa do nich zajmuje sporo czasu i niemało kosztuje. Tymczasem do Prostyni można dojechać z Warszawy i wrócić za jedne 20 zł. Tyle kosztuje weekendowy bilet wycieczkowy. Wystarczy wsiąść do pociągu w kierunku Małkini i wysiąść na przystanku Prostyń. Najlepiej wybrać się na odpust 26 lipca, w dniu św. Anny.
Pióro na szczęście
Już na stacji powitają nas jaskółki, które chętnie wiją gniazda pod okapami tamtejszych dachów. Kto pragnie przygody, niech nie idzie jednak przez wieś, tylko skręci w ścieżkę po lewej stronie szosy, prowadzącą przez podmokły las. To w nim mieszkają kruki. Jeśli szczęście nam dopisze, zobaczymy te najmądrzejsze z ptaków. Późnym latem mamy szansę znaleźć ich pióra w trawie lub zaroślach, pod koniec lipca i w sierpniu zmieniają bowiem upierzenie na zimowe. Krucze pióro należy zabrać ze sobą. Przyda się, kiedy trzeba będzie rozwikłać poważny problem czy choćby trudne zadanie matematyczne. Wystarczy schować je na noc pod poduszkę – rano obudzimy się z gotowym rozwiązaniem!
Osobliwością Prostyni, dostępną jednak tylko w dni odpustów, są kozy prostyńskie. Małe i duże, białe i kolorowe – są wypiekane z twardego ciasta. Bywają równie niezniszczalne jak słynne koguty z Kazimierza nad Wisłą, tyle że są mniejsze i tańsze. Prostyńskie gospodynie przygotowują je tradycyjnie od setek lat.
Odpustowy talizman
Figurki z ciasta upamiętniają legendę z XVI w. Ponoć w 1511 r. tutejsze kozy odkryły i powitały beczeniem drewnianą statuę Trójcy Świętej, która przypłynęła Bugiem. W opowieści jest, być może, źdźbło prawdy. Zapewne ówczesny biskup nakazał przewiezienie rzeźby rzeką. W tamtych czasach transport wodny był bowiem najwygodniejszy i najbezpieczniejszy.
Dziś kózek jest do wyboru, do koloru. Można wyszukać kozę dla siebie albo noszącą imię miłej nam osoby. Taki talizman będzie przynosił szczęście aż do następnego odpustu. A co zrobić, gdy ukochanym jest Eryk czy Cyprian, a narzeczonej dano na imię Hermenegilda? Znajdzie się wyjście i z takiej sytuacji: można nabyć kozę z dedykacją „dla narzeczonej” bądź „narzeczonego”. Albo kupić tradycyjną – białą i bezimienną.
Krzyż postawiony na pamiątkę cudów
Droga św. Anny
Na wzgórzu, w miejscu mocy, stoi kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy. To miniatura przedwojennej świątyni Opatrzności Bożej, która miała stanąć na Polu Mokotowskim w Warszawie. U podnóża wzniesienia, na którym stoi świątynia, zobaczymy drogowskaz: Złotki 2 km. Kto lubi wyprawy przez niedostępne knieje, może wybrać się na spacer do tej wioski i tym samym pójdzie drogą, którą przetarła sama święta Anna. Przed wiekami w postaci zakonnicy ukazała się pewnemu rolnikowi ze Złotek i kazała się przewieźć furmanką przez nieprzebyte chaszcze i bagna. Droga, którą wytyczyła, funkcjonuje do dziś.
Koronacja dla każdego
W dni odpustowe i pierwsze niedziele miesiąca w Prostyni każdy może dostąpić „koronacji”. Jest to błogosławieństwo srebrną koroną, w której przechowywane są szczątki wianuszków świętej Anny. Te wianuszki otrzymała prostyńska wieśniaczka Małgorzata od nieznajomej kobiety w bieli, która ukazała się jej rankiem na drzewie. Przerażona dziewczyna pomyślała, że to śmierć po nią przyszła. Nieznajoma uspokoiła ją jednak i wyznała, że jest… świętą Anną. Poleciła, aby na pobliskim wzgórzu za wsią wybudować świątynię ku czci Trójcy Świętej. Na dowód swojego posłannictwa przekazała wieśniaczce cztery wianki: trzy splecione na podobieństwo Trójcy i czwarty – na swoją własną pamiątkę... Inną, zdecydowanie bardziej przyziemną atrakcją odpustu są regionalne potrawy i miody z okolicznych pasiek. Gdy zaś odpustowy gwar już nas zmęczy, możemy pójść na spacer, aby upoić się świeżym powietrzem.
Tajemnica żurawi
Skręcając w wąską polną drogę obok ośrodka zdrowia (i krzyża upamiętniającego miejsce objawień), dojdziemy nad Bużysko – starorzecze Bugu. Przed wiekami zakole Bugu podchodziło niemal do samej wioski, potem rzeka zmieniła bieg. Podobno pogniewała się za to, że dziewczęta nie wrzucały do niej wianków... Na okolicznych łąkach można spotkać żurawie. Te imponujące ptaki o ponaddwumetrowej rozpiętości skrzydeł są coraz rzadsze. Na szczęście na rozległych łąkach nadbużańskich znajdują jeszcze dobre warunki dla zakładania gniazd, a i pokarmu im też nie brakuje.
W mitologii chińskiej żurawie symbolizują długowieczność i wierność małżeńską. Spotkanie z nimi to dobra wróżba. Jeśli na spacerze zobaczycie parkę ptaków, weźcie się za ręce i wyszepczcie magiczną formułę: „Jak żurawie zawsze razem”!
Komu brakuje energii, ten powinien zdobyć się jeszcze na niewielki wysiłek, żeby dojść do samej doliny Bugu. Dziki nurt rzeki w tym miejscu emanuje mocą. Warto jej zaczerpnąć, oddychając głęboko, pełną piersią, a potem podziękować rzece, wrzucając kwiat do wody. Po kilku godzinach spędzonych w Prostyni i okolicy odczujemy zdecydowany przypływ energii. Nawet smutnym wróci chęć do życia!