Nie chodzi nam o wkładanie palca do kontaktu. Bo to nie może skończyć się dobrze. Prezentujemy alternatywną metodę leczenia prądem o małej mocy.
Może być ona uzupełnieniem tradycyjnych sposobów leczenia.
Mowa o terapii zwanej prądami selektywnymi. Początek ich stosowania w leczeniu różnych schorzeń przyjmuje się lata 60. ubiegłego stulecia. Ale tak naprawdę już w starożytnej Grecji do wanienek, w których moczono nogi, wkładano węgorze, aby uzyskać podobny efekt. Prądy selektywne działają na konkretne narządy, tkanki lub obszary ciała. Wszystko zależy od miejsca przyłożenia elektrod. Niektórzy ich zwolennicy uważają je za alternatywny sposób leczenia różnych schorzeń, inni zaś traktują jako metodę wspomagającą tradycyjne leczenie.
Jak przebiega taka kuracja, jakie przynosi rezultaty i kto może bez obaw jej się poddać, opowiada Renata Dworak, naturoterapeutka z Chorzowa, która posługuje się prądami w leczeniu pacjentów.
W jakich przypadkach stosuje się prądy selektywne?
Wyróżnia się prądy typu PS, S, SVU, O i NF. Na przykład prądy typu PS stosuje się m.in. przy nadciśnieniu tętniczym, chorobie wieńcowej, miażdżycy, osteoporozie, zwyrodnieniach stawów i stanach po zakrzepowym zapaleniu żył. Skuteczne są również przy przewlekłym zapaleniu zatok, jaskrze, zaćmie, zaparciach, a także w leczeniu nerwic, bólów głowy, migreny i nadmiernej potliwości. Natomiast prądy typu S leczą chorobę wrzodową, otyłość, nadkwasotę, zespół jelita drażliwego, niedoczynność tarczycy, ostre zapalenie zatok. Zaletą stosowania wszystkich prądów selektywnych jest miejscowe rozszerzenie naczyń krwionośnych, poprawa krążenia, lepsze odżywienie tkanek i komórek skóry, poprawienie ruchomości stawów i zmniejszenie dolegliwości bólowych. Działanie prądów selektywnych w połączeniu ze zdrowym
odżywianiem przynosi świetne rezultaty:
poprawia się ogólne samopoczucie pacjenta,
wzrasta jego witalność i energia.
Jak wygląda zabieg?
Najpierw przeprowadzam z pacjentem szczegółowy wywiad i zapoznaję się z wynikami badań lekarskich, które przyniósł ze sobą. Na tej podstawie wybieram rodzaj prądów. Potem wygodnie układam pacjenta na leżance i do określonych miejsc na jego ciele przykładam elektrody podłączone do aparatury.
Czy to boli?
Absolutnie nie! Pacjent odbiera jedynie delikatne, lekko wyczuwalne mrowienie.
Po ilu zabiegach są rezultaty?
Najczęściej stosuje się 10 zabiegów po 30 min lub 15 zabiegów po 20 min. Zabiegi powinny być wykonywane codziennie lub z jednodniową przerwą, po dłuższych przerwach efekt jest gorszy. Oczywiście każda osoba na zabiegi reaguje inaczej. Niektórym wystarczy siedem sesji, podczas gdy inni muszą przyjąć drugą serię. Zależy to zarówno od rodzaju i stopnia zaawansowania schorzenia, jak i od ogólnego stanu zdrowia oraz wieku pacjenta.
Czy są jakieś przeciwwskazania?
Owszem. To padaczka, wszczepiony rozrusznik serca, ciąża, nowotwór oraz obecność ciał metalowych w obrębie przepływu prądu, np. metalowe elementy endoprotez.
Jaki jest koszt jednego zabiegu?
To zależy od czasu sesji. Za minutę płaci się złotówkę.