Odsunięcie od władzy przywódcy Libii nie sprawi, że kraj stanie się mlekiem i miodem płynący.
Kiedy w kwietniu 1986 roku Ronald Reagan, ówczesny prezydent USA, bombardował libijskie cele militarne, termin tej operacji wojskowej ustalała nadworna astrolog Białego Domu, Joan Quigley. Rezultat tamtych działań nie był wprawdzie oszałamiający, ale Waszyngton i tak odniósł taktyczne zwycięstwo. Był to bowiem rewanż za podłożenie bomby w berlińskiej dyskotece – zginęło wtedy kilku amerykańskich żołnierzy, a prawie 230 odniosło obrażenia.
Jednak w obecnej wojnie w Libii zapomniano chyba o astrologach. A szkoda, bo horoskop interwencji zbrojnej w tym kraju nie jest zbyt pomyślny dla wojsk NATO, w których prym wiedzie Francja, prąca do wojny jak rzadko kiedy. Nic dziwnego, prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, został zaprzysiężony w momencie, kiedy wszczynająca spory planeta Eris znalazła się dokładnie na szczycie horoskopu, czyli w punkcie władzy. Tracący popularność Sarkozy uczynił więc z pułkownika Kaddafiego swojego najgroźniejszego wroga, przeciwko któremu naprędce zmontował koalicję, mającą na celu odsunięcie go od władzy. A jeszcze nie tak dawno gościł go z wielkimi fanfarami, oferując mu nie tylko airbusy, lecz także broń oraz reaktor atomowy!
Gdy w Libii na fali protestów w świecie arabskim wybuchło powstanie, zamieszki zdestabilizowały dostawy ropy naftowej do Europy. Można powątpiewać, czy główny cel tej kampanii, a więc odsunięcie od władzy Kaddafiego, udrożni kanał, którym popłynie ropa, choć od wznowienia dostaw surowców zależy przyszłość kraju.
Horoskop wojny w Libii jest dla wojsk koalicji bardzo niekorzystny, wręcz fatalny. W pierwszym domu znajduje się złoczynny Saturn, zaś Merkury (władca ascendentu) przebywa w domu siódmym, a to oznacza, że zanosi się na pyrrusowe zwycięstwo sił natowskich, bo Zachód z pewnością nie osiągnie tego, co by chciał, a Libia bez przywództwa pułkownika Kaddafiego nie stanie się krajem mlekiem i miodem płynącym.
Trzeba zresztą podkreślić, że Muammar al-Kaddafi, uznawany za potomka Mahometa, był wyjątkowo zręcznym wodzem. W jego horoskopie kluczową rolę odgrywa przebiegły Merkury. Wraz z Uranem, Saturnem, Słońcem i Jowiszem znajduje się on w znaku Bliźniąt, które obok niewątpliwych zalet słyną także z wyrachowania. Merkury tworzy również kwadraturę z utopijnym Neptunem, a to oznacza, że Kaddafi ma własną wizję rzeczywistości, nawet jeśli niepodważalne fakty jej przeczą. On po prostu wierzy w to, w co chce uwierzyć. Reszta go nie interesuje. A że przy okazji giną ludzie – nieważne. Każda rewolucja wymaga ofiar.
Piotr Piotrowski, astrolog