Jej zapach relaksuje i łagodzi bóle. Kwiaty zaś cudownie zbliżają do siebie kochanków. Oto magiczne ziele prosto z magicznej Prowansji!
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami, pośród kwiatów dzikiej lawendy przyszła na świat piękna, niebieskooka wróżka. Nazwano ją Lavendula. Mijały lata. Kiedy Lavendula dorosła, zapragnęła znaleźć swój azyl na ziemi. W poszukiwaniu wymarzonego miejsca trafiła do francuskiej krainy zwanej Prowansją.
To co ujrzały jej oczy, wprawiło dziewczynę w olbrzymi smutek, bo roztoczył się przed nią obraz nędzy i rozpaczy. Poczuła ogromny żal. Po policzkach tej cudownej istoty popłynęły fioletowe łzy i niczym perły opadły ciężko na suchą, nieurodzajną ziemię wzgórza, na którym stała. Nagle spostrzegła, że pod jej stopami pojawiają się fioletowe kwiaty...
Jeszcze tego samego dnia nad krainą zrobiło się błękitne niebo, a na nieużytkach, w niewytłumaczalny dla jej mieszkańców sposób wyrosły połacie wonnej lawendy, która do dziś jest symbolem tego niezwykłego regionu. Bo lawenda ma niezwykłą moc...
Lawendowa terapia
Zapach lawendy, a dokładnie jego właściwości sprawiły, że została okrzyknięta cudownym zielem. Podczas zarazy ludzie nosili przy sobie suszone główki lawendowych kwiatków, co miało chronić ich przed chorobą. Dziś posługujemy się lnianymi woreczkami z suszoną lawendą – trzymane w szafach i komodach nadają ubraniom i pościeli miły zapach, przy okazji odstraszając mole. Kwiaty lawendy wykorzystuje się również do produkcji olejku mającego zastosowanie w aromaterapii, który:
- działa przeciwzapalnie;
- łagodzi bóle głowy;
- zmniejsza dolegliwości miesiączkowe (działa rozkurczowo);
- może obniżać ciśnienie i zapobiegać kołataniu serca;
- łagodzi nudności;
- wtarty w skórę (np. zmieszany z suszonym majerankiem) łagodzi bóle reumatyczne oraz spowodowane naciągnięciem i nadwyrężeniem mięśni. Przyspiesza też gojenie ran i zmniejsza podrażnienia po ukąszeniach owadów.
Zapach kwiatów lawendy (nie tylko w olejku) ma także zbawienny wpływ na psychikę, ponieważ uspokaja, relaksuje i pomaga w zaburzeniach snu. Przywraca równowagę u ludzi o zmiennych nastrojach. A co ważne, ma magiczną moc. Dodaje radości i wiary w siebie. Lawendy nie powinno zabraknąć też w sypialni – zbliża do siebie kochanków, potęgując między nimi czułość i namiętność!
Warto pomyśleć o miniuprawie lawendy, np. na parapecie. Chociażby dla prostej odprężającej terapii na koniec dnia. Wystarczy delikatnie natrzeć dłonie kwiatkami (ale tak, by ich nie uszkodzić). Wąchanie pachnącej Prowansją skóry, gdy leżymy już w łóżku, na każdego ześle sen w lawendowych barwach i przepędzi natrętne komary...
Odprężająca kąpiel
Pół filiżanki listków świeżego rozmarynu i tyle samo kwiatów suszonej lawendy zalej półtora litra wody. Podgrzewaj pod przykryciem 10 minut. Odstaw na kwadrans. Przecedź i wlej do wanny z ciepłą wodą.