Stworzył żywą do dziś tradycję duchową. Pozostawił po sobie tysiące wykładów. Uczył życia, medytacji i modlitwy. W 1914 r. Petyr Dynow proklamował nadejście Ery Wodnika. Jako pierwszy użył tej nazwy, która kilkadziesiąt lat później zrobiła światową karierę.
Fotografie pokazują wysokiego, przystojnego starca z długimi siwymi włosami. Niezwykła zamieszkała w nim dusza, skoro nawet jego przyjście na Ziemię zostało zapowiedziane wcześniej. Ojciec Petyra, Konstantin Dynowski, pragnął zostać mnichem. W drodze do klasztoru na greckiej górze Atos zatrzymał się w Tesalonikach. Spotkał tam kapłana, który kazał mu wrócić do domu, bo jego powołaniem jest małżeństwo i spłodzenie dzieci, jako że jedno z nich będzie miało do spełnienia świętą misję.
Dynowski został popem kościoła prawosławnego. Poślubił dziewczynę o imieniu Dobra. Urodziła mu troje dzieci: Atanasa, Marię i 12 lipca 1864 roku Petyra. Miał dopiero kilka lat, gdy rodzice zauważyli, że chłopiec czyta ludzkie myśli, przewiduje przyszłość i zachowuje się jak dorosły.
Wyświęcony przez Boga
W 1888 roku Petyr wybrał się na studia do USA, studiował teologię, medycynę i nauki ścisłe. Na życie i naukę zarabiał, ciężko pracując, nawet jako bagażowy w porcie. O pieniądzach wiele nie myślał, twierdząc, że „Bóg zatroszczy się o wszystko”.
Gdy w 1895 roku wrócił do Bułgarii, proponowano mu posady w wielu kościołach oraz w Towarzystwie Teozoficznym. Wybrał samotną pracę nad sobą. Zamieszkał w Warnie i przez cztery lata zgłębiał wiedzę duchową. Szykował się do roli nauczyciela i przywódcy społeczności żyjącej według zasad Kultury Miłości, która miała rozkwitnąć w XX wieku. Czytał, pisał i jeździł w góry, by tam medytować. Podróżował też na Daleki Wschód. Znał astrologię, numerologię, frenologię, był jasnowidzem i uzdrowicielem. W 1897 roku Dynowowi objawił się Duch Boży, który mu pobłogosławił i wyświęcił na Mistrza Białego Bractwa. Wtedy też otrzymał duchowe imię Beinsa Duno.
Kiedy w 1900 roku zwołał w Warnie pierwszy Konwent Bractwa, zjawiły się na nim trzy osoby. Wtedy powiedział: „Teraz jest tylko troje, lecz będą tysiące. Sala nie jest pusta, krzesła zajmują niewidzialne istoty”. I wygłosił wykład. Kiedy na tydzień przed śmiercią – 20 grudnia 1944 roku – wygłaszał w Sofii wykład, miał już ok. 40 000 wyznawców. Duno w swych porywających mowach nawiązywał do Biblii lub Ewangelii. W Sofii zwolennicy zbierali się pod jego oknem o 5 rano, żeby go wysłuchać – większość wykładów wygłaszał o świcie, twierdząc, że ta pora stymuluje mózg, bo wtedy spływa na Ziemię najwięcej energii.
Przewodnik po szczęśliwym życiu
Petyr Dynow stworzył nową filozofię, Kulturę Miłości, ale nigdy nie nadał ruchowi formalnej struktury. Natomiast opracował w najdrobniejszych szczegółach idealny sposób życia, zgodny z boskimi i naturalnymi prawami. Uczył, jak kochać, pracować, rozmawiać i odpoczywać, jak żyć w samotności, a jak w parze, jak wychowywać dzieci i jak się odżywiać. Jak zajmować się ciałem, a jak duszą. Przedstawiał swoją interpretację sprawiedliwości, dobra i zła, Boga i szczęścia, życia, radości i cierpienia.
Jego nauki do dziś praktykują tysiące ludzi na całym świecie. Ponadczasowość dzieła Petera Dynowa widać najwyraźniej latem w bułgarskich górach Riła. Przez kilkadziesiąt lat Duno przyjeżdżał tam z uczniami, by uczyć ich, dyskutować i praktykować PanEuRytmię – stworzony przez siebie słynny uzdrawiający taniec. Opracował też specjalne ćwiczenia oddechowe i fizyczne, które miały wzmacniać ciało.
Mimo, że odszedł 64 lata temu, w górach Riła nic się nie zmieniło. Każdego lata przyjeżdżają tam ludzie z całego świata, by na łąkach rozciągniętych między siedmioma jeziorami – odpowiadającymi siedmiu czakramom ciała – tańczyć PanEuRytmię, słuchać utworów Dynowa (jako skrzypek o absolutnym słuchu skomponował wiele utworów i koncertów), czytać i dyskutować o jego filozofii.
Taniec duszy wciąż żywy
W Sofii, w dzielnicy Izgrewa, gdzie mieszkał, wciąż rozbrzmiewa jego muzyka – opowiada Irena Galińska z Instytutu Wiedzy Waleologicznej, która wraz z grupą entuzjastów przebywała w górach Riła i w Sofii, mieście silnie związanym z Dynowem. – W wielu miejscach odbywają się koncerty, czyta się jego książki. Do Izgrewy zjeżdżają ludzie z całego kraju, by tańczyć PanEuRytmię. Biuro Białego Bractwa wydaje książki z wykładami Dynowa, kasety i płyty z jego muzyką i organizuje letnie spotkania w górach.
Grób Dynowa w centrum Sofii odwiedzają tłumy ludzi z całego świata. Kilka lat temu, w plebiscycie telewizji bułgarskiej, Petyr Dynow wybrany został drugim co do ważności Bułgarem w historii kraju.
Szefem Towarzystwa Białego Bractwa jest Andrey Griva, którego matka, wraz z innymi tancerkami, śpiewaczkami i autorkami tekstów, współtworzyła pod kierunkiem Nauczyciela PanEuRytmię. Ten „taniec duszy” robi w świecie coraz większą karierę. Książki o nim, napisane przez uczniów Dynowa, przekładane są na wiele języków. W 2007 roku ukazał się polski przekład książki Ardelli Nathanael „Taniec duszy”. Ta 70-letnia Amerykanka od kilku lat przyjeżdża do Polski, by uczyć PanEuRytmii.
Komunistyczny wróg
Dynow zmarł 27 grudnia 1944 roku, dwie godziny przed pojawieniem się przedstawicieli nowej komunistycznej władzy, którzy chcieli go aresztować. Zbieg okoliczności, a może sam zaplanował odejście?
Po jego śmierci komuniści wysiedlili mieszkańców Izgrewy i wybudowali sowiecką ambasadę. Książki Dynowa konfiskowano i palono, jego uczniów aresztowano. Ale nie wszystkie książki zniszczono, nie wszystkim ludziom wybito z głowy pamięć Nauczyciela. Jego szkoła i spuścizna trwają do dzisiaj. We Francji i Szwajcarii działa jedna z najbardziej prężnych gałęzi szkoły założona przez Michaiła Ajwanowa – najbliższego ucznia Dynowa, którego w 1937 roku Nauczyciel wysłał do Francji, by krzewił idee Bractwa na Zachodzie.
Więcej na www.beinsadouno.org
Święty mag
We wstępie do jednej z książek Dynowa napisano: „Był Nauczycielem starej duchowej tradycji ezoterycznej wywodzącej swoją historię z pierwszych szkół Wtajemniczonych w Himalajach. Ta tradycja łączy wiedzę wróżbiarską Egiptu i Babilonii, proroków hinduizmu, ezoteryczny buddyzm, zoroastryzm, szkoły pierwszych chrześcijan, zakonów sufficznych. Każdy z wielkich nauczycieli tej tradycji – Budda, Mojżesz, Mahomet, Jezus i inni – przynosił na Ziemię nową kulturę i nowy etap postrzegania Prawdy”. A hierarcha Kościoła prawosławnego powiedział: „Jeżeli dziś możemy mówić o świętości, to Dynow jest świętym. Jest on również Magiem w tym sensie, w jakim słowa tego używa się na Wschodzie: prawdziwym mędrcem, przenikliwym mistykiem!