Przed wojną nazywano tę miejscowość drugim Belwederem, bo odwiedzali ją prezydenci i ministrowie. I dziś ma wiele atrakcji. Nie tylko dla elit…
Wspaniałe lasy, rozległe łąki nad malowniczo wijącą się Pilicą przyciągają jak magnes. Spała warta jest tego, by odkryć ją na nowo. To jeden z niewielu polskich zakątków, gdzie powietrze jest jeszcze krystalicznie czyste, a trawa nad rzeką soczyście zielona. I gdzie można wyciszyć się w nieomal magiczny sposób…
Polowanie z carem
Spała jest znana z tego, że za PRL-u zbudowano Ośrodek Przygotowań Olimpijskich naszych mistrzów sportu, który mieści się tu nadal. Ośrodek ma dobrą bazę rekreacyjną – baseny, sauny, grotę solną, krioterapię, gabinety rehabilitacji. Jest też hotel. Wszystko obecnie jest dostępne dla każdego z nas, nie tylko sportowców. Niestety, trzeba samemu zapłacić…
Gdy Polska była pod zaborami, Spałę upodobali sobie carowie, Aleksander III i Mikołaj II, którzy przyjeżdżali tu na wakacje z całymi rodzinami. Ale pałacu carskiego już nie ma, spalili go żołnierze Armii Czerwonej, którzy wkroczyli do Spały w 1945 roku, idąc na Berlin. Jest za to prześliczny drewniany kościółek św. Idziego w stylu zakopiańskim z 1923 roku, XIX-wieczna wieża ciśnień z czerwonej cegły, pałacyk szwajcarski, oranżeria i hotele pamiętające carskie czasy, Rogacz i Dzik. A w parku pałacowym można podziwiać żeliwny posąg żubra, nieformalny herb Spały.
W okresie międzywojennym Spała stała się rezydencją rządową, która zauroczyła prezydenta Ignacego Mościckiego do tego stopnia, że nie tyko tu odpoczywał, ale i pracował. Tu mógł oddawać się swojej pasji – polowaniom.
Legenda o miłości i śmierci
Spała ma też swoją romantyczną legendę. Jej bohaterką jest hrabina Maria Wielopolska. Piękna kobieta zakochała się w carskim oficerze, z którym wdała się w romans. Niestety, choć miłość była wzajemna i gorąca, to źli ludzie donieśli, komu trzeba. O wszystkim dowiedział się więc wkrótce także mąż hrabiny. A była ona żoną łowczego dworu, czyli zarządcy rezydencji cara Aleksandra III… Nieszczęsna, nie mogąc znieść oskarżeń męża i presji otoczenia, popełniła samobójstwo. Jest pochowana w grobie rodzinnym na warszawskich Powązkach, ale w miejscu, gdzie popełniła samobójstwo, w Spale, znajduje się granitowy krzyż. Postawiono go po jej śmierci jako symboliczny nagrobek tam, gdzie była szczęśliwa i gdzie cierpiała tak, że odebrała sobie życie.
Bunkier Hitlera
25 września 1939 roku w okupowanej Polsce zaczęło funkcjonować naczelne dowództwo wojskowe „Wschód” (Ober-Ost). Na jego siedzibę wybrano Spałę. Zaczęto budować schrony. Bunkier w lesie, w Konewce, 4 km od Spały, zbudowano już wiosną 1940 roku. W ciągu roku tunel był gotowy. Pracowało przy jego budowie ponad 3 tys. ludzi, głównie jeńców. Miało się tu ponoć mieścić stanowisko dowodzenia samego Hitlera, ale jak wiemy, dowodził on wojną na Wschodzie z kwatery Wilczy Szaniec w Gierłoży koło Kętrzyna. Wiadomo jednak, że wizytował bunkier w Konewce. Strategia Hitlera polegała między innymi na tym, że polecił zbudować na terenie okupowanej Polski wiele takich tajnych schronów, głównie na potrzeby wschodniego frontu, ale też aby zmylić obce wywiady, które węszyły, gdzie też on ma swoją kryjówkę. Bunkier w Konewce jest mniej więcej w połowie drogi między Rosją a Niemcami, czyli miał bardzo dobre strategiczne położenie.
Kościółek w Spale ufundował prezydent II RP Stanisław Wojciechowski
Zdjęcie z Hansem
Pod bunkrem „dyżuruje” dwóch niemal prawdziwych żołnierzy, niemiecki i rosyjski w oryginalnych mundurach. Każdy ze swoim motocyklem z koszem, harleyem. Wehrmacht też miał takie motocykle bmw. Rosjanom zaś Amerykanie przekazali podczas II wojny kilkadziesiąt tysięcy harleyów w ramach pomocy. Za cenę umowną (5–10 zł) można się przejechać po okolicznych leśnych wertepach i zrobić sobie zdjęcie, siedząc w koszu albo na tylnym siedzeniu motocykla. Długość przejażdżki zależy od ceny. Zwykle trwa kilka minut. Kolejka do żołnierza Wehrmachtu jest zazwyczaj dłuższa, widocznie mamy sentyment do Hansa Klossa z kultowego serialu „Stawka większa niż życie” i jego motocykla. Ja też przejechałam się z „Hansem”, a nie z żołnierzem Armii Czerwonej.
Kolorowy jarmark spalski
W centrum Spały raz w miesiącu odbywa się jarmark antyków i rękodzieła ludowego. Na placu w centrum miasta, tuż obok kościoła i stawu, rozkładają swoje stoiska miłośnicy staroci z całej Polski. Większość to zawodowi handlarze, ale są też hobbyści, którzy pozbywają się części zbiorów z różnych względów. Chcą je sprzedać lub wymienić na poszukiwany egzemplarz. Sporo jest zbieraczy militariów, w tym bagnetów i szabli.
Ja uwielbiam takie jarmarczne klimaty i z lubością oglądam stare zegary, filiżanki, talerze, srebrne, pośniedziałe sztućce, obrazy i same ramy do obrazów, lustra, przedwojenną biżuterię, wyroby szklane, moździerze i setki różnych przedmiotów. Zdarzają się rarytasy, np. działające pozytywki, gramofony na korbkę i stare płyty.
Duża część wystawionych rzeczy to wyroby nowe, np. zawsze na targu są obecni producenci przedmiotów z wikliny. W żadnym sklepie w Warszawie sprzedającym tego typu wyroby nie widziałam takiej różnorodności, jak na spalskim jarmarku. Popularne koszyczki, kosze, lustra w ramach z wikliny, półki, półeczki, szafeczki, stoliki, krzesła, fotele, a nawet kołyski z wikliny! Wszystko tam zobaczycie i kupicie taniej niż w sklepie, bo wprost od producenta, bez sklepowych narzutów. A co ważne, można i trzeba się targować, bo jest duża szansa, że kupimy jeszcze taniej. Ja byłam na tym jarmarku już trzy razy i zawsze płaciłam za wybraną rzecz mniej, niż wynosiła cena wyjściowa. Ale co musiałam się nagadać, to fakt! Paniom polecam stoiska ze współczesną biżuterią – rękodziełem robionym przez plastyków. Są to ozdoby niepowtarzalne i ostatnio bardzo modne, np. korale, kolczyki i broszki kwiaty, wszystko z kolorowego filcu. Znacznie tańsze niż w warszawskich butikach.
Oczywiście, gdy zgłodniejecie, kupicie sobie kiełbaski, szaszłyki, frytki i napoje, w tym piwo z beczki, i zjecie, siedząc na długich, drewnianych ławach przy stołach. Jak w wiejskiej karczmie, która zresztą mieści się po drugiej stronie szosy, tuż obok jarmarku. Wszystko tam jest smaczne, a szczególnie polecam karkówkę z grilla!
Miłośnicy staroci spotykają się zawsze w jedną z niedziel każdego miesiąca, od wiosny do jesieni, ale nieregularnie. Na szczęście kalendarz spotkań jest ustalany z góry na cały rok. Ponieważ jarmark staje się coraz bardziej popularny (odbywa się od 2007 roku), obecnie w każdą niedzielę zjawiają się handlarze, ale jest ich mniej niż poza z góry ustalonymi terminami.
Informacje praktyczne
* Schron w Konewce: 4 km od Spały. Można zwiedzać od maja do października, od wtorku do niedzieli (w poniedziałki zamknięty) w godz. 10–18. Zimą tylko w soboty i niedziele w godz. 10–16. Bilety: 7 zł normalny, 4 zł ulgowy.
* Terminy spalskiego jarmarku antyków i rękodzieła ludowego w 2011 roku: 12 czerwca, 10 lipca, 14 sierpnia, 18 września i 2 października. Dla kupujących jarmark jest bezpłatny. Obok niego bezpłatny parking.
* Warte obejrzenia w okolicy: Romański kościółek z XI wieku i ruiny zamku Kazimierza Wielkiego z XIV wieku w Inowłodzu, 6 km od Spały. To ostatnia szansa dla miłośników malowniczych ruin, bo wkrótce zamek będzie odrestaurowany ze środków Unii Europejskiej.