Krypta ze szczątkami skromnego zakonnika zostanie ozdobiona złotem. Padły zarzuty, że kapucyni chcą ten sposób przyciągnąć rzesze turystów, aby na nich zarobić. Przypomnijmy, jakim niezwykłym człowiekiem był Ojciec Pio.
Odmieńcy nie mają łatwego życia. Wytykani palcami i pogardzani, muszą mieć w sobie ogromną siłę, aby stawić czoła szydzącemu z nich światu. Ale Ojciec Pio miał jeszcze jeden problem – przełożonych w klasztorze kapucyńskim, do którego wstąpił po ukończeniu 17. roku życia. Bo Kościół niechętnie akceptuje w swoich szeregach outsiderów, czyli osoby wymykające się ustalonym kanonom. A Ojciec Pio wywrócił zakonne reguły do góry nogami i spowodował, że skostniały Kościół musiał otworzyć się na odmienność, zaakceptować i dostrzec w niej palec boży.
Święty wbrew Kościołowi
Urodził się w 1887 roku jako Francesco Forgione. W domu była tylko jedna izba z maleńkim oknem, a zamiast podłogi – klepisko z ubitej ziemi. Dzieckiem był chorowitym i słabym, innym niż rówieśnicy. Często zamykał się w sobie, a potem tłumaczył rodzinie, że rozmawiał z aniołami. Dlatego nikt się nie zdziwił, gdy jako nastolatek wstąpił do klasztoru kapucynów w San Giovanni Rotondo.
Jego stygmaty – na dłoniach, stopach i boku – na które Kościół z początku patrzył nieufnie i uważał za mistyfikację, pojawiły się w roku 1918. Lekarz przysłany do klasztoru próbował dowieść, że są fałszywe. Zaczęli pojawiać się również wysłannicy dostojników Kościoła, a nawet samego papieża, chcący wykryć mistyfikację. Jednak mimo wielu prób przyłapania zakonnika na samodzielnym powodo-waniu ran niczego mu nie udowodniono.
Dodatkowo Ojca Pio zaczęły nawiedzać mistyczne wizje. Tego już było dla Kościoła za wiele. Święte Oficjum na całe długie dziesięć lat zakazało kapucynowi odprawiania mszy świętej. Jednak sława Ojca Pio z tygodnia na tydzień rosła. Pod bramy klasztoru w San Giovanni Rotondo zaczęły przybywać tłumy pielgrzymów pragnących osobiście spotkać się z niezwykłym zakonnikiem.
Różaniec niczym mantra
Życiorysy ludzi o niezwykłej duchowej sile są bardzo do siebie podobne – niezależnie od tego, czy żyją w chrześcijańskiej Europie, tybetańskim klasztorze czy hinduskiej aśramie. Dzień zaczynają bardzo wcześnie, zazwyczaj od modlitwy. I nie jest ważne, jaki imieniem przywołują Boga. Istotny jest kontakt duchowy z Absolutem. Mnisi buddyjscy rozpoczynają dzień o godzinie 4 rano. Podobnie robił Ojciec Pio, który wstawał świtem, aby przygotować się do porannej mszy.
Potem są ćwiczenia duchowe. Dla hinduskich sadhu joga, dla buddystów kolejna medytacja, dla Ojca Pio była to modlitwa różańcowa. Naukowcy kilka lat temu badali ludzi odmawiających słynną buddyjską mantrę „Om Mani Padme Hum” i porównywali ich z grupą wiernych skupionych na różańcu. Wynik ich zaskoczył. Okazało się bowiem, że w obu przypadkach organizm reaguje tak samo, czyli uspokaja się, wycisza i osiąga równowagę wewnętrzną.
Łatwo więc można wywnioskować, skąd u Ojca Pio tak niezwykła charyzma i potężna duchowa siła. Z relacji wielu osób poświadczających jego świętość wiadomo, że zakonnik potrafił unosić się w powietrzu i przebywać w kilku miejscach jednocześnie. Niezwykłym zjawiskiem była także jego umiejętność roztaczania wokół siebie słodkich kwiatowych woni.
Jan Paweł II osobiście
Uzdrowienia i cuda, których dokonywał, rozsławiły imię Ojca Pio na całym świecie. Nawet Kościół uznał go w końcu za mistyka. A dwa razy z prośbą o wstawiennictwo przybył do niego sam papież Jan Paweł II. Pierwszy raz w 1948 roku, gdy był jeszcze młodym księdzem. Po raz drugi odwiedził Ojca Pio w 1962 roku i prosił go o pomoc w uzdrowieniu przyjaciółki Wandy Półtawskiej. Pomogło. Chora na raka wyzdrowiała i żyje do dziś.
Dzień przed 50. rocznicą uzyskania stygmatów zdrowie Ojca Pio pogorszyło się. Zmarł 23 września 1968 roku. Jego ciało zostało pochowane w klasztornej krypcie. W 2002 roku został oficjalnie uznany za świętego.
Kult Ojca Pio jest tak ogromny, że kapucyni zdecydowali się wystawić jego ciało na widok publiczny. O dziwo, mimo 40 lat, jakie minęły od jego śmierci, zakonnik wygląda jakby spał. Właśnie pojawił się pomysł, aby kryptę, w której spoczywa jego ciało, ozdobić tabliczkami ze szczerego złota. Niektórzy uważają, że to skandal, gdyż Ojciec Pio był skromnym człowiekiem i gardził dobrami materialnymi za życia – po co więc obdarzać go nimi po śmierci?