Chwytliwa kampania reklamowa pod hasłem: „Pij mleko – będziesz wielki” wywołała głośne protesty. Bo przecież mleko jest... szkodliwe!
Wszystkich przebiła „Angora”, gdy na okładce jednego ze swoich numerów zamieściła hasło: „Mleko zabija twoje dziecko”. Reklamowała artykuł Anny Szulc opublikowany w „Kulisach”. Autorka powołuje się m.in. na dr. Eugeniusza Siwika, twórcę pierwszej w Polsce Kliniki i Szkoły Porodu Naturalnego, który twierdzi, że: „Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki. Podawanie go dzieciom w wieku szkolnym skazuje je na choroby i cierpienie”. Zgadza się z tym Mariusz Gawlik, lekarz pracujący z dziećmi: „Picie mleka krowiego jest patologią i przyczyną setek chorób”, oraz prof. Edward Zawisza, alergolog, uważający mleko za jeden z najgroźniejszych alergenów pokarmowych. A dr Corrie McLachlan z Nowej Zelandii po wielu badaniach stwierdził, że kazeina zawarta w mleku jest przyczyną chorób serca. To tylko nieliczne głosy, na które można się powołać – w rzeczywistości jest ich o wiele więcej.
Czy sarny karmią zające?
Dziwi Cię to pytanie? A czy krowy karmią małych ludzi? Mleko krowie ma zupełnie inne właściwości, niż te, które potrzebne są naszym dzieciom. Na przykład duża zawartość kazeiny pozwala rosnąć rogom i kopytom. Układ trawienny zwierzęcia wytwarza związek ułatwiający jej trawienie. Układ trawienny człowieka – nie. Kazeina, odkładając się w organizmie ludzkim, zamula tętnice i żyły, i osłabia tkankę łączną. Zawiera też duże ilości hormonu wzrostu, co daje szybki wzrost masy ciała kosztem rozwoju mózgu.
„W mleku kobiecym białka – kazeiny jest mało, zaledwie 0,2%. W krowim mleku znajduje się mało żelaza, dlatego cielak żywi się trawą. W tym celu natura specjalnie przystosowała organy trawienne cielaka tak, by pozwoliły mu strawić mleko i trawę oddzielnie. Układ pokarmowy człowieka jest zbudowany inaczej. Krowie mleko, dostając się do żołądka człowieka, pod wpływem kwaśnych soków żołądkowych ścina się, tworząc coś przypominającego twaróg. Ten „twaróg” oblepia cząstki innego pokarmu znajdujące się w żołądku. Dopóki ścięte mleko nie ulegnie strawieniu, proces trawienny innego pokarmu nie rozpocznie się” – pisze Michał Tombak w książce: „Jak żyć długo i zdrowo”.
Daniel Reid, autor książki „Na straży trzech światów” stwierdza: „Nadmiar protein w mleku krowim zalega w układzie pokarmowym człowieka, wywołując procesy gnilne i zatykając jelita lepkim szlamem. Grupa doradcza ds. białka przy ONZ uważa, że dla 2/3 niemowląt na świecie karmienie krowim mlekiem oznacza podwyższone ryzyko zapadnięcia na biegunkę zakaźną spowodowaną brakiem przeciwciał, które zawiera mleko matki”.
Także medycyna chińska jest przeciwna mleku, uważając, że zanieczyszcza nasz przewód pokarmowy warstwami śliskiego szlamu, który utrudnia wchłanianie składników pokarmowych. Mleko przetworzone (UHT) wbrew zapewnieniom producentów również jest szkodliwe. Bakterie, które przetrwają pasteryzację (to zaledwie kilka procent) nadal stanowią zagrożenie, te martwe zaś stają się pożywką dla rozwijających się mikrobów. Natomiast w temperaturze 54ºC enzymy, które mogłyby być korzystne dla człowieka, giną.
Dziecięcy instynkt
To on jest najprawdziwszy. Dlatego też kilkulatek robi wszystko, żeby uniknąć mleka, wciskanego mu przez zatroskane mamy i babcie. Czynią to także niemowlęta, wykręcając buzię na wszystkie strony.
Wapń z mleka krowiego jest też gorzej przyswajalny przez organizm. Stąd, o paradoksie: im więcej mleka z butelki – tym mniej wapnia w kościach i skłonność do osteoporozy. Także więcej zaparć i płaczu malucha.
- By zapewnić sobie wapń, wystarczy zamiast 100 g mleka zjeść 1 dag nasion sezamu, 2 dag sardynek, 5 dag migdałów, 10 dag brokułów lub 15 dag włoskiej kapusty.
- Najwięcej mleka piją Amerykanie i Finowie. Tam też notuje się najwięcej przypadków cukrzycy i chorób serca. Mleka nie piją słynący z długowieczności Chińczycy i Japończycy.
- Koty, które nie piją krowiego mleka, żyją dwa razy dłużej.