Można żyć bez kotleta
Dość często osoby wchodzące na ścieżkę rozwoju duchowego rezygnują z mięsnych potraw. Ale czy wegetarianizm jest dobrym pomysłem w naszej strefie klimatycznej? Mówi o tym Preeti Agrawal, z pochodzenia Hinduska, pracująca w Polsce jako lekarz ginekolog.
W Polsce wegetarianizm nie jest naturalnym sposobem odżywiania, stosowanym od pokoleń. Dlatego brakuje nam wiedzy, jak właściwie komponować dania bez mięsa, żeby były w pełni wartościowe. Bo dobra dieta bezmięsna wcale nie polega tylko na tym, że pewnego dnia zrezygnujemy z kotleta.
Wegetarianizm nie dla wszystkich
Preeti Agrawal jest wegetarianką od urodzenia. Co wcale nie znaczy, że nawołuje do tego samego. Zwolenników bezmięsnych dań ze zdecydowanie krótszym stażem zdumiewa jej pełne pokory, rozsądne podejście do zagadnienia.
– Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji i sposobu życia. Nie ma jednej diety idealnej dla każdego. Dlatego zawsze zalecam rozważenie, według jakiej filozofii chcemy żyć – wyjaśnia.
I przypomina, że sama dieta nie rozwiąże wszystkich problemów, bo człowiek to nie tylko ciało, ale też energia życiowa i oczywiście emocje. Jeśli ktoś np. zajada lęki, stres, depresję czy kłopoty w relacjach z innymi ludźmi, to przejście na wegetarianizm wcale mu nie pomoże, ponieważ do sedna problemu pozwoli dotrzeć dopiero psychoterapia.
– Ta dieta może być bardzo pomocna jako jedna z kilku metod pracy nad sobą stosowanych naraz. Ale nigdy sama w sobie nie jest stuprocentowym rozwiązaniem – podkreśla doktor Agrawal.
Co zamiast schabowego
Mięso jest pokarmem, który nie zawiera węglowodanów. Ma za to bardzo dużo białka i tłuszczu, niezbędnych do dobrego funkcjonowania organizmu.
Jeśli nie dostarczymy organizmowi tłuszczu z mięsa, musi go przyswoić z innych produktów. Jednak nie z roślin strączkowych, bo choć mają one dużo białka, nie zawierają tłuszczu, którego wegetarianom może brakować.
Ze względu na stosunkowo chłodny klimat panujący w Polsce roślinożercy powinni koniecznie jeść prawdziwe masło bez dodatków (min. 82 proc. tłuszczu), tradycyjną śmietanę oraz oleje roślinne (oliwę z oliwek, olej z pestek winogron, polski olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia).
Te produkty muszą pojawiać się w diecie codziennie, a unikniemy pogorszenia stanu skóry, włosów i paznokci. Kobiety unikną ponadto zaburzeń cyklu (bolesnych menstruacji lub zaniku miesiączki).
Ponieważ w Polsce przez kilka miesięcy w roku brakuje słońca (niezbędnego do wytwarzania w organizmie witaminy Do dpowiedzialnej m.in. za stan kości), osoby na diecie wegetariańskiej i wegańskiej, które rezygnują z nabiału, często mają osteoporozę na tle niedoboru tej witaminy, a także wapnia. Ich braki należy uzupełniać odpowiednimi suplementami.
Każdy z nas potrzebuje białka. Jeśli nie jemy mięsa, powinniśmy kilka razy w tygodniu spożywać groch, fasolę, soczewicę i różne kasze. Ograniczmy za to do minimum dania z białej mąki, a więc np. wszelkie makarony.
Niektóre osoby rezygnują z jajek, bo nie chcą jeść istot żywych, a trudno stwierdzić, czy jajko ma zarodek, czy nie. W diecie wegetariańskiej jajka, zwłaszcza te oznaczone cyfrą 1 lub 0 (czyli z hodowli ekologicznych), mogą jednak z powodzeniem dostarczać takich składników jak witamina B12, która występuje tylko w produktach odzwierzęcych, oraz aminokwasów, niezbędnych do prawidłowej pracy organizmu.
Czy dziecko może nie jeść mięsa?
– Bywa, że w rodzinach, w których je się mięso, rodzą się dzieci, które go po prostu nie znoszą. Z kolei wegetarianie dochowują się dzieci, które tylko marzą, by u babci spałaszować zupę na kościach – zauważa doktor Agrawal.
Dlatego dobrze jest poobserwować, co dziecku służy i smakuje, i podążyć za jego instynktem, zamiast narzucać mu nasze własne nawyki żywieniowe.
Jeśli matka nie poda 6–7-miesięcznemu niemowlęciu żywności sztucznej i przetworzonej – zbuduje mu kapitał na całe życie, bo zdrowe produkty skojarzą mu się z pierwszym smakiem.
– Nawet gdy potem jako nastolatek sięgnie po słodkie napoje i chipsy, zdrowe jedzenie zawsze będzie dla niego tym naturalnym i chętnie do niego wróci – zapewnia doktor Agrawal.
Agnieszka Lesiak
Ostrożnie ze słodyczami
Osoby rezygnujące z mięsa zwykle w pierwszym okresie nowej diety rzucają się na słodycze, a to podstawowy błąd. Mimo głodu słodyczy wegetarianin powinien z nich zrezygnować. Dobry będzie miód, ale też w umiarze. Osoby, które słodzą miodem np. 5–10 herbat lub kaw, przesadzają. Nadmiar cukru powoduje w organizmie niedobór wapnia, więc połączenie dużej ilości słodyczy z dietą bezmięsną może być wręcz szkodliwe dla kości.
Dobre dla zdrowia
Niektóre kobiety po zrezygnowaniu z mięsa obserwują znaczną poprawę stanu zdrowia. Warto, by diety bez mięsa spróbowały zwłaszcza te panie, które mają dolegliwości wynikające z nadmiaru estrogenów. Takie odżywianie pomaga w przypadku mięśniaków macicy, torbieli jajników, niezłośliwych guzków w piersiach i przy bardzo obfitych miesiączkach.
Sygnały ostrzegawcze
Dieta wegetariańska jest zbyt uboga, jeśli:
– marzniemy, mamy uczucie ciągłego zimna,
– stale czujemy się zmęczeni, brakuje nam energii,
– cierpimy na zaparcia,
– kobiety mają bolesne miesiączki.
Spokój jest siłą
Dieta wegetariańska da organizmowi najwięcej dobrego w połączeniu ze zdrowym, spokojnym i bardzo regularnym trybem życia. Jeśli często jesteśmy zabiegani, w pracy towarzyszy nam stres, a chcemy zrezygnować z mięsa, warto sięgnąć po suplementy. Olej lniany, spirulina i inne glony dostarczą nam cennych witamin i mikroelementów.
Preeti Agrawal: znana ginekolog położnik. Mieszka we Wrocławiu, gdzie prowadzi gabinet ginekologiczny. Interesują ją tradycyjne metody wspierania zdrowia i ich zastosowanie w ginekologii. Autorka książek: „Kobieta i natura”, „Odkrywam macierzyństwo” i „Menopauza”.