Tajów przed złymi duchami chronią specjalne amulety. Wierzą oni również, że talizmany pomogą załatwić im lepszą pracę, wielką miłość i szczęśliwy żywot. Czas poznać ich wielką moc.
W stolicy Tajlandii, Bangkoku, zgiełk panuje zawsze, dzień czy noc. Jednak w dni buddyjskich świąt oraz w niedzielę szczególny ruch zaczyna się na targach amuletów, w pobliżu świątyń Wat Mahathat oraz Wat Ratchanadda. To tam właśnie swoje kramy rozstawiają sprzedawcy magicznych akcesoriów. I nigdy nie narzekają na brak kupujących...
Precjoza od mnicha
Tajowie zwykli bowiem nosić po kilka amuletów i talizmanów naraz. Poddaje się je często wielokrotnym ceremoniom wyświęcania. Mają one różne zadania i funkcje – jeden chroni przed wypadkami, drugi zwiększa szanse w hazardzie, inny zapewnia powodzenie w miłości. Dlatego tak ważne jest znalezienie odpowiedniego. Tym bardziej że jego moc zależy od charyzmy i reputacji mnicha, który go wykonał. Szczególnie cenione są limitowane i numerowane serie amuletów sporządzane przez najsłynniejszych mnichów tajskich. Egzemplarze wykonane własnoręcznie na przykład przez Krubę Kritsanę Intawano, przeora klasztoru Wat Pah Mahawan, osiągają ceny przekraczające tysiąc dolarów. Zawrotne sumy trzeba zapłacić za cacka z XIX wieku.
Najciekawsze amulety są kopiowane, a nakład takich duplikatów sięga dziesiątek tysięcy sztuk. Oferuje się też podróbki dzieł najsłynniejszych mistrzów. Prawdziwi znawcy tematu potrafią ponoć odróżnić je od oryginału. Nic więc dziwnego, że na targach amuletów można spotkać osoby oglądające magiczne precjoza przez szkło powiększające. Wierzą one z pewnością, że tylko oryginały będą miały skuteczne działanie.
Falliczny Palad Khik
Szczególną popularnością cieszy się amulet Palad Khik, i to nie tylko ze względu na swój falliczny kształt. Wywodzi się on z Indii i pierwotnie miał symbolizować przejaw Sziwy rozumiany jako symbol niewyczerpanej boskiej energii. Do Tajlandii został wprowadzony w VIII wieku. W zależności od tego, dla kogo jest przeznaczony, przedstawia figurkę kobiety bądź mężczyzny, a do jego wytwarzania używa się drewna, kości, rogów, brązu, srebra, niekiedy też złota i cennych kamieni szlachetnych.
Siła znaków Buddy
Tajskie amulety przedstawiają najczęściej wizerunek Buddy z jednej strony, a różnego rodzaju święte symbole z drugiej. Należy do nich parasol mający zabezpieczać przed demonami. Podobnie jak cylindryczna chorągiew oznaczająca zwycięstwo Buddy. Z kolei symbol dwóch złotych ryb ma być pomocny w wyzwoleniu z kręgu wcieleń i cierpienia. Do ośmiu magicznych klejnotów buddyzmu zaliczane są też koncha muszli, kwiat lotosu czy koło. Popularnym motywem jest również węzeł nieskończoności zapewniający powodzenie i długowieczność. Magiczne amulety umieszcza się także na ciele człowieka pod postacią tatuażu. Jednym z popularnych motywów jest tzw. diamentowa zbroja, której moc potęgują odpowiednie zaklęcia i modlitwa.
Na siedem dni tygodnia
Rodzaj talizmanu, a konkretnie odpowiednie przedstawienie Buddy, zależy także od dnia tygodnia, w którym urodziła się dana osoba. I tak urodzonym w poniedziałek zaleca się figurę stojącego Buddy z prawą dłonią podniesioną w geście pokoju. Jeśli dniem narodzin jest wtorek, warto zaopatrzyć się w posążek leżącego Buddy. Środa rano – stojący Budda trzyma miseczkę na jałmużnę, natomiast środa wieczór – postać siedzącego Oświeconego, w którego otoczeniu znajdują się małpa i słoń. Urodzonym w czwartek zalecana jest figurka medytującego, a w piątek – ze skrzyżowanymi rękoma na piersiach. Jeśli przyszło się na świat w sobotę – najlepszy będzie posążek przedstawiający medytującego Buddę ochranianego przez króla węży. Jeśli natomiast ktoś rozpoczął ziemski żywot w niedzielę, najlepiej ochroni go figurka Buddy krzyżującego opuszczone dłonie na brzuchu.
Nie tylko na szyi
Jednak tajska wiara w ochronne moce nie ogranicza się tylko do amuletów noszonych przy sobie lub stawianych jako posążki w domu. Charakterystycznym elementem krajobrazu w Tajlandii są san pra pum, domki na słupku przypominające karmniki dla ptaków. Każdego poranka właściciel budynku bądź dozorca kładzie w nich dary dla duchów. Miseczki napełnia jedzeniem, a pojemniki do picia napojami, ozdabia kwiatami oraz zapala kadzidło. Każdy Taj jest święcie przekonany, że z niewidzialnymi stworami z najbliższego otoczenia należy dobrze żyć i karmić je.
San pra pum możemy zobaczyć przed głównymi siedzibami dużych korporacji, luksusowymi hotelami, a nawet na polach biwakowych. Mieszkańcy wsi i mniejszych miejscowości dbają o inny rodzaj duchowych istot, zwanych pi ton mai. Mieszkają one w drzewach, których pnie owija się materiałem – najczęściej w kolorze pomarańczowym lub żółtym.
Świątynie pod ochroną
Metody zapewniające ochronę przed wszelkimi szkodliwymi oddziaływaniami stosowane są także w tradycyjnej architekturze tajskiej. Najczęściej są to zwieńczenia dachów zwane choh fah. Są to ozdobne, rzeźbione elementy o ostrych końcach skierowane ku niebu. Mają przypominać płetwy mitycznego węża naga. Występują też groźnie wyglądające głowy znanych z tamtejszych legend lwów singh.
Najświętsze miejsca w zespole klasztornym wat ochraniają zawsze tzw. kamienie graniczne bai sema. Wyglądają one jak ozdobne kapliczki ustawione w ośmiu miejscach na obwodzie świątyni. Fasady tajskich świątyń strzeżone są przed demonami także przez strażników zwanych jakszami. Spoglądają oni na wszystkich nieproszonych gości groźnym wzrokiem, a ich rozłożone ręce i rozstawione nogi jak u bramkarzy mają zapewnić skuteczną ochronę przed demonami.
Innymi figurami zabezpieczającymi świątynie są garudy – skrzydlate bestie z głową i pazurami ptaka, a torsem mężczyzny. Ich żeńskim odpowiednikiem są kinnary, połączenie kobiety i ptaka. Osłaniać przed negatywnymi energiami mają też nagowie, mityczne węże, które
– jak głosi legenda – chroniły Buddę, kiedy ten zagłębiał się w medytacji. Niekiedy strażnikami wejścia do świątyń i pałaców są masywne posągi gigantów zwanych farangami i jakami. Dziś można je spotkać w Wielkim Pałacu Królewskim w Bangkoku i przy wejściach do starych świątyń. Ciekawe, że większość talizmanów i figur ochronnych spotykanych w Tajlandii ma pochodzenie animistyczne lub hinduskie. Mimo to zostały zaakceptowane przez buddyzm. Jak twierdzą specjaliści od magii, tajskie amulety i talizmany uchodzą za jedne z bardziej skutecznych. Nic dziwnego, że stają się coraz bardziej popularne, również w Polsce.