Na przełomie jesieni i zimy, kiedy nie było prac polowych, na wsiach zwyczajowo kojarzono pary.
Bo choć małżeństwa aranżowano wówczas na mocy porozumienia między rodzinami i młodzi mieli niewielki wpływ na decyzje, które w ich imieniu podejmowali rodzice, to ożenek pozwalał wyzwolić się spod kurateli „starszych”.
Stąd też olbrzymie zainteresowanie wróżbami matrymonialnymi. Początkowo miłosne przepowiednie traktowano śmiertelnie poważnie. Poprzedzano je postem i gorliwą modlitwą. Uważano, że przed Adwentem duchy błąkają się po ziemi na potęgę.
I to właśnie dzięki nim przepowiednie zyskiwały wtedy największą moc. Święcie wierzono na przykład, że jeśli zerwane przez narzeczonych gałązki drzew owocowych zakwitną do Bożego Narodzenia, będzie to dobrze wróżyć małżeństwu.
Bo jak mówi przysłowie: „kto się zalecał w Adwenta, będzie miał żonę na święta”. Najstarsze zapiski o listopadowych nocach pełnych miłosnej magii pochodzą z kronik z XII wieku. Do Polski zwyczaj ten przywędrował 400 lat później.
Z czasem Andrzejki stały się okazją do ostatniej przedadwentowej hulanki, a indywidualne wróżby przybrały formę zbiorowych zabaw. Zgodnie z tradycją andrzejkowe przepowiednie były przeznaczone wyłącznie dla panien i nie mogły w nich uczestniczyć mężatki ani mężczyźni.
Wieczór kawalerskich wróżb wypadał cztery dni wcześniej – w wigilię św. Katarzyny (z 24 na 25 listopada). Dziś w Andrzejki leją wosk wszyscy: panny, kawalerowie, wdowy i rozwodnicy, a nawet mężowie i żony.
I choć bez tego nie sposób wyobrazić sobie udanej imprezy, to gdy już poparzymy sobie ręce, czujemy lekki wróżbiarski niedosyt. Na szczęście tradycyjnych andrzejkowych wróżb jest o wiele więcej. Przypominamy niektóre z nich.
Czy miłość wygaśnie?
Ustaw w kole na podłodze tyle świec, ilu masz adoratorów. Każdej nadaj imię jednego z nich. Weź rozbieg i przeskocz przez płonące świece.
Te, które zgasną, oznaczają adoratorów, do których wygasną też twoje uczucia. (Uwaga, tę wróżbę robimy na terakocie lub na podwórku, nigdy na dywanie lub parkiecie).
Przyszpilony na dobre! Przygotuj wielkie kartonowe serce, po jednej jego stronie wypisz imiona (w tym kilka śmiesznych i niezwykłych). Uczestnicy będą z zawiązanymi oczami przekłuwać je szpilką – które imię „przyszpilą”, ta osoba jest im pisana.
Można też losować kartki z imionami z magicznej wazy lub wielkiego worka.
Jabłko kusi i zdradza sekrety
W Andrzejki wróżymy z niego, robiąc jak najdłuższe obierki. Im bowiem obierka dłuższa, tym więcej szczęścia w miłości.
Za jej pomocą sprawdzisz też, od jakiej litery będzie się zaczynać imię twojego ukochanego – odliczając na obierce grubością palców kolejne litery alfabetu.
Co kryje talerzyk?
W Andrzejki losuje się przedmioty spod talerzyków – tradycyjnie obrączka wróżyła ślub, różaniec – stan zakonny, a węgiel żałobę. Talerzyków może być więcej niż dwa czy trzy. Idź na całość i rozstaw pełen serwis.
A pod naczynia schowaj smoczki, pieniądze, podwiązki, krawaty, bilety i wróż z nich, co komu w nowym roku pisane.
O mój rozmarynie
Kupujemy doniczkę z wyrośniętym rozmarynem. Każdy dostaje gałązkę. Odrywamy z niej listki wraz z wyliczanką: „kocha, lubi, szanuje” lub „kawaler – rozwodnik – oszust – ksiądz – wdowiec”.
W wersji dla panów odliczanka może brzmieć na przykład: „panna – rozwódka – oszustka – wdowa”. Jeśli wróżba okaże się pomyślna, ostatni listek należy zachować na szczęście.
Miłosława Krogulska
fot. shutterstock.com