Lynne McTaggart -
Pole – W poszukiwaniu tajemniczej siły Wszechświata
Wszechświat jest bardziej tajemniczy, niż nam się wydaje i nie znika, jeśli zamkniemy oczy!
Komu w pierwszej kolejności można polecić lekturę „Pola”? Chciałabym odpowiedzieć, że wszystkim. Zawczasu wolę jednak wykluczyć z tego kręgu ignorantów, którzy są nieczuli na nieznane sobie fragmenty rzeczywistości i nie podejmą żadnej próby jej interpretacji, która wykraczałaby poza „sztampowe” pojmowanie nauki.
Wszak trzeba zauważyć, że książka Lynne McTaggart to dzieło naukowe, a nie sensacyjna powieść z rosyjskimi agentami w tle, jak głoszą opisy tego tytułu znalezione na stronach różnych sklepów internetowych. Wątpliwości co do tego faktu nie pozostawia lektura już pierwszych kilkunastu stron, a także bogata naukowa bibliografia, jakiej nie powstydziłby się niejeden akademicki wykładowca.
Co prawda, tło książki sięga do czasów „zimnej wojny” i kryzysu energetycznego z 1973 r. Te zdarzenia są jednak tylko przysłowiową iskrą, która padła na beczkę prochu. Kiedy poszukiwano rozwiązania niezwykle ważnego problemu w zakresie gospodarowania paliwami, garstka naukowców doszła do rewolucyjnego odkrycia naukowego, które generalnie polegało na tym, że każdy element naszego świata jest ze sobą połączony. Oznacza to, że każdy człowiek, każda roślina, kamień, cząsteczki wody czy gazu zawierają się w sobie. Jesteśmy sobą i jednocześnie jesteśmy wszystkim. Zjawisko to określono jako pole punktu zerowego i przypisywano mu właściwości pola o niewyobrażalnie wielkiej energii. Wkrótce okazało się także, że właśnie to pole stanowi źródło odpowiedzi na wiele pytań, które dotąd pozostawały jedynie w zakresie naukowych dywagacji. Co więcej, pole dało możliwość zrozumienia natury zawiłych zjawisk, jak komunikacja między komórkowa, DNA czy też doświadczeń paranormalnych, jak postrzeganie pozazmysłowe, leczenie duchowe oraz zbiorowa nieświadomość.
Ostatnimi czasy niezwykle modna stała się fizyka kwantowa, co sprawiło, że to abstrakcyjne pojęcie zawędrowało pod strzechy zwykłych ludzi i stało się orężem, jakie wielu wytoczyło na drodze do ulepszania swego życia i świata. Jeśli tzw. kwant wydaje ci się za mało wiarygodny, sięgnij po „Pole” . W świetle tej książki cała rzeczywistość może wydać się mało wiarygodna. Najciekawsza część lektury to badania naukowe i przykłady wielu naukowych karier, które z racji wiary w POLE stanęły niekiedy pod znakiem zapytania. Kiedy jednak czyta się tak bardzo wyraźne przykłady, które potwierdzają tę teorię albo kiedy wiesz, że to może być prawda, zaczynasz się zastanawiać. Nie towarzyszy temu lęk, ale nadzieja, bo POLE może być sposobem na rozwiązanie naszych doczesnych cywilizacyjnych bolączek. Osobiście nie miałabym nic przeciwko, gdyby rzeczywiście istniała zbiorowa świadomość. Pozwoliłoby to bardziej wierzyć w to, że nasz świat nie zginie.
Ostatnia z konkluzji, która dotyczy lektury „Pola” jest taka, że to czemu zaprzecza akademicki autorytet, zazwyczaj w ogólnym rozumieniu przestaje istnieć. A tak nie jest… Bohaterowie książki Lynne Mc Taggart stawiają pytania w miejscu, gdzie nikt przedtem nie odważył się szukać. Warto więc dzielić wraz z nimi to wspaniałe uczucie podekscytowania, kiedy odkrywamy, że poza ogólnymi granicami też coś istnieje i mamy prawo to poznać i tego doświadczyć.