W ich wnętrzu znajduje się cała gama naturalnych środków leczniczych. Kształt wahadła i jego ruch wzmacniają ich działanie.
Barbara Leśniewska i Ola Gondek skonstruowały zupełnie nowy rodzaj sprzętu radiestezyjnego. Dzięki niemu możemy oddziaływać wibracjami różnych naturalnych środków leczniczych jednocześnie.
Magia kształtu
Do wyrobu wahadeł używają drewna bukowego ze względu na jego specjalne właściwości. Nie bez powodu Cyganie ssali świeżą korę bukową dla wzmocnienia organizmu. Niegdyś wierzono, że to drzewo dodaje sił i posiada duszę.
Jak podkreślają konstruktorki, istotny jest również kształt wahadła. Dzięki niemu subtelne wibracje leczniczych substancji, których próbki umieszczono we wnętrzu, działają silniej.
Jak to działa?
Za przykład weźmy wahadło do terapii nadciśnienia tętniczego. Emituje m.in. energię jemioły, miłorzębu japońskiego i magnezu. Trzymamy je nad splotem słonecznym lub nad przegubem dłoni. Rozluźniamy się i nastawiamy na odbiór energii. Potem wprowadzamy wahadło w ruch oscylujący (w przód i w tył) i zadajemy pytanie: „Czy dana osoba potrzebuje energii emitowanych przez wahadło?”. Jeśli pojawi się ruch obrotowy, mamy odpowiedź „tak”. Wtedy wydajemy w myślach polecenie: „Wysyłaj lecznicze wibracje leków w potrzebnej ilości”. Przyjmujemy, że wahadło będzie obracać się tak długo, aż organizm przyjmie wystarczającą ilość energii.
Taki zabieg, w zależności od potrzeb, możemy powtarzać nawet kilka razy dziennie. A efekty sprawdzamy za pomocą ciśnieniomierza. Zazwyczaj nawet po krótkim oddziaływaniu ciśnienie znacznie się obniża.
Podobnie działają inne wahadła lecznicze, a jest ich ponad czterdzieści. Np. „Menopauza” powstrzymuje starzenie się organizmu, „Oczy” wspomaga przemęczony i osłabiony wzrok, „Biosferon” pobudza życie seksualne, „Ginkgo” poprawia pamięć.
Więcej informacji znajdziesz na stronie: www.baj.waw.pl