Zwolenniczkom kosmetyki naturalnej proponujemy trzy kuracje, po których ich zmęczona, zwiotczała cera nabierze sprężystości i blasku, a za pieniądze, które wydałyby na drogie kremy i liposomowe zabiegi w gabinecie kosmetycznym będą mogły kupić sobie nową szmatkę, dzięki czemu na tle opadłych liści wyglądać będą jak prawdziwe wiosenne, nie jesienne kwiaty.
[IMG type="MEDIUM" src="203_1269601339.jpg" zoom="YES" class="fleft" folder="content"]
Woda z ogórkami
Każdego wieczoru przez pięć dni myjemy twarz w gorącej (42-45 stopni) wodzie, nawilżając nią skórę 30-40 razy. Następnie tyle samo razy spłukujemy twarz zimną wodą. Takie naprzemienne kąpiele, powtarzane regularnie, pozwalają zachować jędrną skórę przez długie lata, o czym świetnie wiedziały nasze prababki, nie znające żadnych „najnowszych osiągnięć” laboratoriów kosmetycznych. Korzystając z tego, że ciągle są w sprzedaży świeże ogórki, po zabiegu należy natrzeć twarz ich sokiem, po czym spojrzeć w lusterko. Jest rezultat? A to dopiero początek!
Rumianek z jajkiem
Przez kolejne pięć dni każdego wieczoru robimy kąpiel parową z naparu rumianku: 4 łyżki rumianku zalać w garnuszku litrem wrzącej wody, parzyć pod przykryciem 3 minuty, następnie pochylić twarz nad samą powierzchnią wody, nakryć głowę ręcznikiem, żeby zapobiec utracie ciepła, i wytrzymać tak około 10 minut. Po zabiegu wetrzeć w skórę emulsję z 1 świeżego jajka ubitego z 1 łyżeczką ciepłej wody. Kiedy maseczka zaschnie, zmywamy ją wywarem z siana i otrąb, które – jak wszystkie piękne panie dobrze wiedzą – doskonale zastępują mydło.
Migdały w kamforze
Raz na tydzień robimy sobie maseczkę kamforową: 10 migdałów po sparzeniu obieramy ze skórki, drobniutko siekamy, wsypujemy do wrzącej wody (mniej niż pół szklanki) i pozostawiamy na noc. Rano mamy gotowe mleczko migdałowe, które przecedzamy, mieszamy z 4 łyżkami gliceryny i 2 łyżkami wody kamforowej (obie do kupienia w aptece). Tak przygotowaną maseczką smarujemy twarz, pozostawiamy ją na około 20 minut, w czasie których słuchamy odprężającej muzyki i myślimy o bardzo miłych rzeczach (ale nie gadamy przez telefon – twarz musi być nieruchoma). W końcu zmywamy skórę ciepłą wodą i delikatnie wycieramy miękkim ręcznikiem.
Robiąc makijaż na dzisiejszy wieczór zupełnie spokojnie możemy sobie odpuścić fluidy, podkłady i pudry w kremie. Po prostu nie mamy czego tuszować. I o to właśnie chodzi.