Mogła mieszkać w pałacu, ale wybrała inne życie. Norweska księżniczka Marta Ludwika pracuje, wierzy w anioły, leczy dotykiem i szkoda jej każdego dnia, w którym nie może pomóc drugiemu człowiekowi.
Rozmawiając z Aniołem Stróżem, zrozumiałam swoją rolę w rodzinie królewskiej i w dworskiej etykiecie. Chciałam, żeby wszyscy byli ze mnie zadowoleni i każdemu dawałam cząstkę siebie. Jednak w życiu nie o to chodzi, aby wszystkich zadowolić – mówi Marta Ludwika. – Kiedy wreszcie odnalazłam swoje prawdziwe wnętrze i wsłuchałam się w jego potrzeby oraz marzenia, nie było już dla mnie takie ważne to, co myślą o mnie inni. I tak córka króla norweskiego Haralda V i królowej Sonii, starsza siostra następcy tronu Norwegii, księcia Haakona, zaczęła nowe, wcale nie dworskie życie. Jako szczęśliwa żona pisarza Ariego Behna, mama trzech córeczek, uzdrowicielka i angelolog.
Dzień, który zmienił życie
Urodziła się w znaku Panny (22.09.1971 r). Już jako mała dziewczynka odkrywała w sobie nadnaturalne właściwości, z których jednak nie zdawała sobie sprawy. – Pewnego dnia na spacerze pobiegłam do obcej kobiety, którą zauważyłam na ulicy, i powiedziałam jej, żeby nie była smutna z powodu swego męża. – On do pani wróci! – zapewniłam ją.
Tym pytaniem wywołała niemałe zamieszanie, bo zdumiona kobieta zapytała ją, skąd o tym wie. – A ja po prostu to wiedziałam – wspomina Marta Ludwika. I dodaje: – Kiedy miałam siedem lat, zapragnęłam dotykać osób chorych i cierpiących. Czułam taką potrzebę i wydawało mi się, że moje ręce pomagają im w zmniejszeniu bólu. A potem spotkała się ze swoim Aniołem Stróżem. – Nie mogę sobie dokładnie przypomnieć tego zdarzenia z dzieciństwa, ale wiem, że miało miejsce. Czułam blisko siebie jego obecność, chociaż go nie widziałam – wspomina.
– Jak miałam 27 lat, przeczytałam książkę „Spytaj anioła”, a kiedy po raz pierwszy poznałam zapach róży, pokochałam go i odtąd towarzyszy mi codziennie. Aż w końcu nadszedł dzień, w którym moje życie całkowicie się zmieniło. Nie chciałam już ukrywać przed bliskimi i światem swoich ezoterycznych pasji. Porzuciła zatem studia na Oxfordzie i zajęła się tym, co kocha. Aniołami i leczeniem.
Pracująca dziewczyna
Skończyła kurs fizjoterapii, zdobyła także kwalifikacje dyplomowanej aromaterapeutki. Jest członkiem kilku charytatywnych organizacji wspierających rozwój dzieci upośledzonych. Nazywana jest „uzdrowicielką dusz”. Kilka lat temu w Oslo założyła centrum ezoteryczne „Astarte Education”, w którym prowadzone są kursy bioenergoterapeutyczne, technik samouzdrawiania i terapii dotykowej. Oprócz tego na specjalnych zajęciach dzieci oraz dorośli uczą się, jak można nawiązać kontakt z aniołami i rozmawiać z nimi. Napisała wiele bajek, sama też chętnie czyta je na licznych spotkaniach z najmłodszymi, a w telewizji norweskiej ma swój program, w którym opowiada baśnie. Dlaczego akurat baśnie?
– Mity przekazywane są z pokolenia na pokolenie, ponieważ ukrytych jest w nich wiele mądrości – mówi Marta Ludwika. I dodaje: – Jest w nich wiele księżniczek i książąt, czyli zupełnie inaczej niż w realnym życiu. A przecież każde dziecko marzy o tym, żeby być księżniczką lub księciem. U mnie było odwrotnie – zawsze wyobrażałam sobie, że przyjedzie ktoś z mieszczańskiej rodziny i zabierze mnie z królewskiego dworu, żebym mogła normalnie żyć i dorastać. Uważam, że bajki mają
wielki wpływ na rozwój dziecka, uczą, jak pokonywać trudności i złe uczucia, jak walczyć ze swoimi słabościami. Pokazują właściwą drogę w życiu. Norwedzy kochają ją za tę uczuciowość i skromność. Nic więc dziwnego, że w Norwegii, ojczyźnie gnomów i wszelakich duchów natury, poglądy Marty Ludwiki znajdują zrozumienie. Jak wynika z ostatnich badań, czterech na dziesięciu Norwegów wierzy w ponadnaturalne właściwości, więc większość z nich ani wiara księżniczki w anioły, ani jej nadnaturalne zdolności specjalnie nie dziwią.
Jak przystało na Norwegów,
księżniczka, jej mąż i dzieci
śniegu się nie boją
Książęca terapia
Doskonale rozumie ją także mąż. Matka Ariego Behna jest fizjoterapeutką i propaguje metodę Marion Rosen. Polega ona na tym, żeby podczas terapii równocześnie rozwiązywać zarówno napięcia duchowe, jak i fizyczne. Marta Ludwika też stosuje tę terapię. – Chodzi o to, żeby w trakcie leczenia doszło do naszego całkowitego przeobrażenia. Nie możemy dalej myśleć, że jesteśmy tacy, jak nam się wydaje, ale tacy, jakimi jesteśmy naprawdę – wyjaśnia Marta Ludwika. Jak funkcjonuje ta metoda? W naszym ciele oraz duszy ukryte i uwięzione są niezliczone wrażenia i przeżycia. Jeśli np. czeka nas trudny egzamin, mamy uczucie, że coś nam ciąży. Wprowadzamy się w stan psychicznego napięcia i zaczynamy odczuwać ból.
– Wszyscy od dziecka jesteśmy obciążeni traumami. Są nimi m.in. śmierć w rodzinie, rozwód rodziców lub uczucie, że jesteśmy niepotrzebni albo niekochani. Kiedy leczę ludzi, dokładnie rozwiązuję to napięcie, podczas którego wszystkie te przeżycia wychodzą na światło dzienne – tłumaczy księżniczka.
Twój Anioł Stróż
W maju tego roku Marta Ludwika odwiedziła V Międzynarodowy Kongres Anielski w Salzburgu. Wygłosiła na nim odczyt o roli aniołów w naszym życiu. Promowała też swoją najnowszą książkę „Towarzyszy tobie anioł stróż”, napisaną wspólnie z Elisabeth Samnøy.
– Nieważne, czy ktoś wierzy w anioły, czy nie. One i tak są wokół nas – mówiła na konferencji z przekonaniem Marta Ludwika. – Książkę napisałyśmy po to, żeby pomóc innym ludziom w odnalezieniu siebie samych, swojego wewnętrznego ja.
Według księżniczki przez rozmowy ze swoim Aniołem Stróżem uczymy się krok po kroku poznawać siebie. A jest to bezcenny skarb. W życiu nie chodzi wcale o to, żeby spełniać oczekiwania innych, zwłaszcza rodziców, lecz żeby być naprawdę sobą. Musimy zrozumieć, że jesteśmy wyjątkowi i mamy w sobie dużo energii, którą możemy wykorzystać na różne sposoby. Kto to zrozumie, może rozpocząć nowe spełnione życie. Każdy z nas ma w rękach słońce, jesteśmy wypełnieni energią, ale nikt nas nie nauczył, jak przenosić ją na innych dla ich dobra.
Jak mówi Marta Ludwika: – Anioł Stróż bardzo lubi, kiedy o coś go prosimy. Chce być potrzebny – w końcu to jego misja, by nam pomagać. Dlatego rozmawiajmy z nim jak najczęściej, prośmy go o wsparcie w rzeczach ważnych i mniej ważnych. On sam wie najlepiej, czego potrzebujemy i jak nam pomóc. I to jest prawdziwy cud.
Konkurs
Mamy do rozdania 10 niezwykłych talii „Kart Archanioła Michała” wraz z podręcznikiem do nauki wróżenia, autorstwa dr Doreen Virtue, których wydawcą jest Studio Astropsychologii z Białegostoku. Wystarczy odpowiedzieć poprawnie na pytanie:
Czym zajmuje się księżniczka Marta Ludwika?
– Ezoteryką i rozmawia z aniołami, wyślij SMS pod numer 7255 o treści GWI.K.A
– Jest prawnikiem, wyślij SMS pod numer 7255 o treści GWI.K.B
– Ma swój program kulinarny, wyślij SMS pod numer 7255 o treści GWI.K.C
Na odpowiedzi czekamy od 20 do 27 października br.
Koszt SMS-a to 2,44 zł (z VAT).
KONKURS ZAKOŃCZONY!