Na co jeszcze astrolog powinien zwrócić uwagę, patrząc na kosmogram.
Kurs jest płatny. Wyślij SMS za 10,98 zł, a uzyskasz dostęp do wszystkich lekcji wybranego kursu przez 90 dni.
Usługa dostępna tylko na terenie Polski.
{PAID_CONTENT_START pricegroup=6 access_cat=yes days=90}Pytania i odpowiedzi
krótkie powtórzenie kursu (cz.2)
W zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy podsumowanie kursu posiłkując się horoskopem Howarda Hughesa. Dziś dokończenie. Czyli – na co jeszcze astrolog powinien zwrócić uwagę, patrząc na kosmogram.
Aspekty
Z aspektów omówiliśmy koniunkcje, bo te widzi się na pierwszy rzut oka. Koniunkcje tworzyły: Mars i Saturn, Słońce i Uran, Księżyc i Wenus. Także w koniunkcji są Księżyc i Merkury, co oznacza wybitną, twórczą inteligencję. Lecz aspektów w tym horoskopie jest więcej. Księżyc i Wenus tworzą opozycję do Plutona. To jest coś, czego stanowczo w horoskopie lepiej nie mieć, bo oznacza tendencje autodestrukcyjne, psychiczne „jazdy”, którymi można zadręczyć siebie i bliskich. Jowisz zaś tworzy kwadraturę do Marsa i Saturna, co się objawia jako zamiłowanie do ryzyka, do „ostrych” przygód, a także tyrańskie zapędy wobec innych.
„Małe aspekty”
O małych aspektach pisałem niewiele, ale w niektórych horoskopach grają one wybitną rolę. Tak jest tutaj. Słońce i Jowisz połączyły się ścisłym bikwintylem, czyli aspektem wynikającym z podziału zodiaku na 5. To jest typowy wskaźnik zdolności przywódczych, wrodzonego daru działania na ludzi, pociągania ich za sobą (Papież Wojtyła miał potężny ten aspekt!).
Podobnym aspektem, kwintylem, połączone są Saturn i Merkury: to kolejny wskaźnik praktyczności i talentów do organizacji i techniki.
Między Księżycem a Neptunem widzimy zaś „piękny” kwadrunowil. To aspekt wynikający z podziału na 9, kąt równy 4/9 koła, 1600. I ten aspekt dwóch „miękkich” planet, Księżyca i Neptuna, ratował Howarda Hughesa przed byciem potworem, do czego skłaniały go pozostałe planety. Bo Księżyc i Neptun, w dodatku harmonijnie połączone (a kwadrunowil jest harmonijny) to źródło romantyzmu, natchnienia, marzeń.
Synastria
Człowiek ze swoim horoskopem nie żyje sam. Z otoczenia podświadomie dobiera sobie osoby synastrycznie powiązane, czyli mające planety w aspektach do własnych planet. Na przykład Hughes przyjaźnił się z aktorką Avą Gardner. Była Koziorożcem i jej Słońce leżało prawie dokładnie tam, gdzie Słońce Hughesa.
Najczęściej zadawane pytania
Na zakończenie naszego kursu odpowiem na kilka pytań, które mogły się Wam nasunąć.
1) Co w horoskopie jest ważniejsze: planety czy znaki zodiaku?
Bezwzględnie dominujące planety, czyli te leżące w pobliżu osi horoskopu, lub te, które są wskazywane przez Słońce lub Księżyc. Jeśli znasz dominujące planety w czyimś horoskopie, możesz już w dużym stopniu określić charakter tego człowieka, często zdumiewająco trafnie i szczegółowo. Tymczasem znaki zodiaku aż tak dobrej wiedzy nie dostarczają.
2) Jak dokładnie trzeba znać czas urodzenia? Czy wystarczy, jeśli ktoś wie tylko, którego dnia się urodził?
Sam dzień nie wystarczy do postawienia dokładnego horoskopu, bo nie będziemy znali ascendentu. Im dokładniejszą znasz godzinę urodzenia, tym lepiej. Zazwyczaj wystarczy podać czas z dokładnością do 15 minut; rzadko w astrologii potrzebna jest większa precyzja – położenia planet w ciągu kilku minut nie zmieniają się w istotny sposób.
3) Podobno astrologowie potrafią ustalić nieznany czas urodzenia?
Tak, nazywa się to rektyfikacją horoskopu, ale nie zawsze jest to możliwe. Jeśli znamy czas urodzenia powiedzmy z dokładnością do dwóch godzin, to można ten czas „wyostrzyć” – nawet tak, by znać go z dokładnością do kilku minut. Ale jeśli mamy tylko „goły” dzień – to zwykle nic więcej nie da się zrobić. Czasem rektyfikacja jest możliwa, kiedy mamy jakiś punkt zaczepienia: gdy wiadomo, że ktoś urodził się np. „wcześnie rano”, albo „przed północą” itp.
4) Jakie dane są istotne do rektyfikacji horoskopu?
Potrzebne są daty kilku ważnych, zwrotnych momentów w życiu. Pomocne są też dane urodzeniowe dzieci, współmałżonka, rodziców – czyli najbliższej rodziny. Wykorzystuje się wtedy rodzinne podobieństwa między horoskopami. Jednak rektyfikacja horoskopu to „wyższa szkoła jazdy” i tutaj – w skrócie – nie podejmuję się jej wyłożyć.