Najpierw jest jamnik, potem długo, długo nic... i dopiero reszta świata – twierdzą maniacy i wielbiciele jamniczego wdzięku, temperamentu i osobowości. I zakładają fankluby.
Wcale nie przejmują się, że zgryźliwcy nazywają jamniki „przegubowcami”, „niskopodłogowcami”, albo porównują je do szczura wodnego, mrówkojada i innych poczciwych stworzeń, a jamniczy charakter określają jako wredny.
Przez kilka lat miałam możliwość obserwowania Dropsa, wybitnego przedstawiciela jamniczej urody. Drops – rudy, gładkowłosy – był superrasowym jamnikiem, wyposażonym we wszystkie charakterystyczne cechy osobowości swojej rasy: inteligentny, pojętny, wierny, odważny, obrońca i stróż (gryzł bez ostrzeżenia), zaradny i przedsiębiorczy, uparty, sprytny, dominujący awanturnik w stosunku do innych psów. Miał silnie rozwinięty instynkt łowiecki, co w mieście przekładało się głównie na rycie trawników. Niesamowity pieszczoch – uwielbiał wylegiwać się pod ciepłą kołderką swojej pani, a mojej przyjaciółki Hani Bujwid-Leman. Kiedy się zmęczył na spacerze, rozkosznie i z wdziękiem prosił „na rączki”.
– Przeprhaszam panią, jaka to rhasa? – zapytała Hanię w parku wytworna dama, z naciskiem na „to”, silnie akcentując swoje francuskie „r”, i wskazała Dropsa końcem parasolki.
– Dog arlekin, proszę pani – odpowiedziała uprzejmie moja przyjaciółka.
Po doświadczeniach z Dropsem wcale mnie nie dziwią marsze jamników organizowane już od 15 lat (serio, serio) we wrześniu w Krakowie, który na ten okres zyskuje miano jamniczej stolicy świata, przyciągając właścicieli jamników z Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, USA, RPA, Australii, a także liczne rzesze turystów. Organizuje je Radio Kraków, przy współudziale „Gazety Wyborczej” i Miasta Krakowa.
Także i w tym roku w niedzielę 6 września, na dźwięk hejnału z Wieży Mariackiej, spod Barbakanu na Rynek Główny ruszył barwny korowód jamników – większych, mniejszych, miniaturek, krótkowłosych, szorstkowłosych, długowłosych – i ich właścicieli. Towarzyszyła im orkiestra i obstawa policjantów. Rozstrzygnięto konkursy na najpiękniejszy portret jamnika i opowiadanie z jamnikiem w roli głównej.
Niektóre jamniki uczestniczyły w konkursie na najciekawszy jamniczy strój. Maszerowały przebrane m.in. za rycerza, policjanta, zakonnika, krakowiankę, górala. Trzy jamnicze siostrzyczki przedstawiały Kulturę, Oświatę i Edukację. Zwyciężył 7-letni Sopel przebrany za Faraona.
Gratulujemy! Brawo Sopel!
fot: Mateusz Skwarczek/AGENCJA GAZETA