Tam gdzie leki nie pomagają, skuteczny okazuje się biorezonans. Zwłaszcza gdy ożenimy go z homeopatią.
Terapia biorezonansem przypomina nieco zburzenie murów Jerycha za pomocą trąb. Fale dźwiękowe skruszyły mury miasta, zaś fale wysyłane przez biorezonans niszczą organizmy chorobotwórcze. Wiedzę o tym zawdzięczamy dr Huldzie Clark, autorce książki „Kuracja życia”. Odkryła ona, że każdy żywy organizm pulsuje, czyli drga, z określoną częstotliwością. Robią to również bakterie, grzyby, mikroorganizmy chorobotwórcze i pasożyty. Terapeuta stosujący biorezonans najpierw musi wykryć intruza, bo od tego zależy sukces leczenia. Jeśli już wiemy, jaka „forma życia” upodobała sobie nasz organizm, możemy podziałać na nią drganiami o zabójczych dla niej częstotliwościach.
Bezsilny antybiotyk
Antybiotykiem łatwo zwalczyć Helicobacter pylori (bakterię powodującą wrzody żołądka), bo oddziaływanie leku jest wtedy bezpośrednie. Znacznie trudniej poradzić sobie z zakażeniami urologicznymi. Zanim lek dotrze do nerek, przechodzi przez wątrobę, która osłabia jego działanie. Niełatwo poddają się antybiotykom chlamydie wywołujące zakażenia urologiczne, toksoplazma atakująca woreczek żółciowy i węzły chłonne czy lamblie, pierwotniaki żyjące w woreczku żółciowym. Wtedy jednak można zastosować zabójcze dla tych organizmów drgania, przystawiając elektrodę w pobliżu chorego organu.
Na boreliozę i gronkowca
Najwyższych częstotliwości trzeba używać dla zwalczenia boreliozy. Zakażenie to na szczęście dość szybko poddaje się terapii biorezonansem. Inną zmorą, szczególnie dokuczliwą w miastach w okresie jesienno-zimowym, jest gronkowiec złocisty. Gronkowcowe zakażenie górnych dróg oddechowych przenosi się drogą kropelkową i zazwyczaj atakuje całą rodzinę. Metodami konwencjonalnymi niezwykle trudno je wyleczyć. Typowe objawy to: osłabienie, wydzielina z nosa, ból zatok, łzawienie, niewielka gorączka (ok. 37,2). Choroba bardzo osłabia dzieci, powoduje kłopoty ze snem, spowolnienie rozwoju. Zaniepokojeni rodzice zabierają pociechę do psychologa. Tymczasem należy wykonać posiew, a po stwierdzeniu gronkowca poddać się terapii biorezonansem uzupełnionej antybiotykami.
Wspierająca dieta
W czasie kuracji ważne jest utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej. Dietę trzeba dopasować do stanu żołądka pacjenta i zrezygnować z produktów zakwaszających: mięsa, kawy, słodyczy. Wskazane są natomiast warzywa, ziemniaki, owoce. Należy też, poza zwykłymi napojami, wypijać litr wody mineralnej (szklankę rano przed śniadaniem, w ciągu dnia – kolejne szklanki trzy godziny po posiłkach).
Ostatnie oczyszczanie
Po zabiegach biorezonansu w organizmie pozostaje całe mnóstwo martwych bakterii, wirusów, grzybków. Układ krwionośny i wydalniczy przez długie tygodnie musi się męczyć, zanim pozbędzie się tego balastu. Na ostatnim etapie walki z chorobą dobrze jest wesprzeć organizm lekami homeopatycznymi, aby łatwiej pozbył się toksyn. I tak np. homeopatyczny preparat z berberysu pomaga wydalić toksyny przez nerki. Inne leki wspomagają pracę układu limfatycznego, inne zaś wątrobę czy jelita. Ta kuracja u osób chorych na raka, cukrzycę, ciężką niewydolność nerek czy wątroby musi być prowadzona pod kierunkiem lekarza.
Czas terapii
Każdy grzybek, bakterię, wirusa czy robaka niszczy inna fala. Na zwalczanie grzybka wystarczą 3 minuty, na robaka potrzeba 7 minut. Niektóre bakterie i grzybki wymagają dłuższego oddziaływania – 15 minut. Zabieg jest bezbolesny, chory odczuwa lekkie rozluźnienie mięśni. Gdy zachodzi konieczność oczyszczenia całego ciała, chory stawia stopy na dwóch elektrodach dwie trzyma w dłoniach. Zwykle zabiegi przeprowadza się co 3 dni. Czas trwania kuracji zależy od stanu układu immunologicznego pacjenta i zaawansowania choroby.
rozmawiała Maria Rojek
Dr Błagoobrazow (na zdjęciu) jest lekarzem neurologiem, specjalistą w zakresie refleksoterapii i akupunktury. Prowadzi Akademię Medycyny Alternatywnej w Warszawie.