Postacie Duchowe chcą z nami kontaktu. A my powinniśmy nauczyć się ich słuchać. Bez tego z naszego życia może coś umknąć, niepotrzebnie...
Każde spotkanie z Osobowością Duchową jest unikalnym obcowaniem z niezwykłością, wiedzą, co będzie potem. Gdybyśmy wiedzieli to samo, co te Osobowości, zapewne popełnialibyśmy mniej błędów! Ta chęć dowiedzenia się czegoś więcej jest jednym z motywów szukania kontaktu z Osobowościami, a także z ludźmi starającymi się sięgać w rejony niedostępnej wiedzy.
Paula chciała się dowiedzieć, czy da sobie radę z chorobą, dlatego się spotkałyśmy. Zaprzyjaźniłyśmy się już podczas pierwszej rozmowy. Była ciepłą, dociekliwą kobietą. Bardzo ją ciekawiło, co jest po drugiej stronie Istnienia. Miała problemy. Odkryła zdradę męża. Od wielu lat chorowała na raka piersi. Mąż długo o niczym nie wiedział – twierdziła, że nie chce, by się nią interesował z litości.
Choroba postępowała. Któregoś dnia zadzwoniła, prosząc o spotkanie. Przez kilka godzin trzymałam ją za rękę i odpowiadałam na pytania. Nie było to łatwe… Opowiedziałam jej to, co wiem na temat Bycia po Drugiej Stronie Istnienia. Pytała, czy gdy już umrze, będę miała z nią kontakt…
Przypomniała mi się wtedy inna kobieta. Byłam na jej pogrzebie, widziałam, jak rodzina opłakiwała rozstanie. Nagle poczułam ją, usłyszałam jej głos mówiący: – I czemu oni płaczą? Powinni się cieszyć, że żyją!
W tych słowach zabrzmiała mądrość – doceńcie życie, nie płaczcie, bo teraz wasz płacz nie jest mi już potrzebny…
Paula opowiedziała mi wtedy o zdarzeniu sprzed ślubu. Była z narzeczonym na wycieczce. Patrzyła na górskie widoki, a potem spojrzała na ukochanego. Jego twarz na chwilę stała się obca. Spytała, czy to mogło być ostrzeżenie, że nie będą szczęśliwi.
Mamy takie wizje, że wchodzimy w kontakt z energią, z którą nie mamy szans zbudować wspólnej płaszczyzny zrozumienia. I najczęściej, tak jak Paula, uciekamy od tej wiedzy, bo mamy nadzieję…
Gdy wychodziłam od Pauli, poprosiła o coś, czego nigdy do tej pory ani potem nie robiłam – bym przysłała jej przekaz od Postaci Duchowej, w którym napisane zostanie, jak będzie, gdy odejdzie… Obiecałam, że zrobię, co tylko będzie w mojej mocy. Kilka razy próbowałam napisać ten przekaz, ale nie udawało się. Miałam jakiś opór. Aż za-dzwonił do mnie jej mąż z wiadomością, że stan Pauli się pogorszył…
Opór ustąpił. Natychmiast zaczęłam pisać ten list od Postaci Duchowej do umierającego człowieka! Był niezwykły! Ciepłymi słowami informowano ją, kogo spotka w progach nowej dla niej formy istnienia. Padły nawet imiona konkretnych Postaci. Obiecano, że nie będzie bólu, lęku, tylko otaczająca ją cisza, że zostanie otoczona polem energetycznym, w którym przyzwyczai się do bycia poza materią…
Byłam oniemiała tą sytuacją, bo za życia otrzymała połączenie z tymi, którzy mieli towarzyszyć jej w świecie poza materią… Z opowiadań jej męża wiem, że po przeczytaniu listu usnęła i odeszła…
Tak się zagmatwała sytuacja, że mogłam pojechać do niej już po pogrzebie. Przy grobie rozglądałam się, szukając jej Postaci Duchowej. Nagle niezwykła siła wręcz obróciła w bok moją głowę. Na tle drzewa zobaczyłam Paulę uśmiechniętą, młodą.
Co od niej usłyszałam? – Powiedz mi, dlaczego całe życie upierałam się na miłość tego jednego człowieka? Dlaczego nie szukałam innej?
Myślę, że już znała wtedy odpowiedź na to pytanie, tylko chciała, bym je usłyszała od niej.
Takie pytanie zadają sobie też ludzie podczas życia. Spotykamy wciąż ludzi, Energie, które odgrywają wobec nas istotną rolę, bez których nie wyobrażamy sobie ciągu dalszego. Niektórzy nazywają to przeznaczeniem, karmą.
Myślę, że zawsze chcemy mieć Energie Opiekuńcze, na których możemy polegać, szukamy spełnienia w miłości.
Nawet jeśli z niektórymi umówiliśmy się na takie spotkanie, w praktyce mamy zawsze prawo zmienić zdanie, szukać dalej. Paula jednak zatrzymała się w tych poszukiwaniach.
Czy za życia jej o tym powiedziałam? Tak, ale każdy podejmuje decyzje zgodnie ze swoją wolą i w miarę posiadanych możliwości.
Z tej historii płynie mądrość dotycząca nas wszystkich. Czekanie zbyt długo na to, co nie chce do nas przyjść – na ludzi, zdarzenia – może być pułapką. Patrząc na niektóre pary, trudno nie odnieść wrażenia, że ich Energie nie mają szans na zgodne funkcjonowanie. Widać to po ich aurach – nie łącząc się ze sobą, nie zbudują szczęśliwego związku. Ale wiedzieć to, to jedno, a przyjąć do wiadomości i zaakceptować, to drugie!
Na każdym ze ślubów szczęśliwa para młoda przysięga sobie miłość, wierność małżeńską. Ale czy rzeczywiście ich aury są ze sobą zgodne? Czy oni słyszą ich głos i go rozumieją? Zapewne dlatego nasila się teraz częstotliwość spotkań ludzi z Energiami, by się tego uczyli…
Każde spotkanie z Osobowością Duchową jest unikalnym obcowaniem z niezwykłością, wiedzą, co będzie potem. Gdybyśmy wiedzieli to samo, co te Osobowości, zapewne popełnialibyśmy mniej błędów! Ta chęć dowiedzenia się czegoś więcej jest jednym z motywów szukania kontaktu z Osobowościami, a także z ludźmi starającymi się sięgać w rejony niedostępnej wiedzy.
Paula chciała się dowiedzieć, czy da sobie radę z chorobą, dlatego się spotkałyśmy. Zaprzyjaźniłyśmy się już podczas pierwszej rozmowy. Była ciepłą, dociekliwą kobietą. Bardzo ją ciekawiło, co jest po drugiej stronie Istnienia. Miała problemy. Odkryła zdradę męża. Od wielu lat chorowała na raka piersi. Mąż długo o niczym nie wiedział – twierdziła, że nie chce, by się nią interesował z litości.
Choroba postępowała. Któregoś dnia zadzwoniła, prosząc o spotkanie. Przez kilka godzin trzymałam ją za rękę i odpowiadałam na pytania. Nie było to łatwe… Opowiedziałam jej to, co wiem na temat Bycia po Drugiej Stronie Istnienia. Pytała, czy gdy już umrze, będę miała z nią kontakt…
Przypomniała mi się wtedy inna kobieta. Byłam na jej pogrzebie, widziałam, jak rodzina opłakiwała rozstanie. Nagle poczułam ją, usłyszałam jej głos mówiący: – I czemu oni płaczą? Powinni się cieszyć, że żyją!
W tych słowach zabrzmiała mądrość – doceńcie życie, nie płaczcie, bo teraz wasz płacz nie jest mi już potrzebny…
Paula opowiedziała mi wtedy o zdarzeniu sprzed ślubu. Była z narzeczonym na wycieczce. Patrzyła na górskie widoki, a potem spojrzała na ukochanego. Jego twarz na chwilę stała się obca. Spytała, czy to mogło być ostrzeżenie, że nie będą szczęśliwi.
Mamy takie wizje, że wchodzimy w kontakt z energią, z którą nie mamy szans zbudować wspólnej płaszczyzny zrozumienia. I najczęściej, tak jak Paula, uciekamy od tej wiedzy, bo mamy nadzieję…
Gdy wychodziłam od Pauli, poprosiła o coś, czego nigdy do tej pory ani potem nie robiłam – bym przysłała jej przekaz od Postaci Duchowej, w którym napisane zostanie, jak będzie, gdy odejdzie… Obiecałam, że zrobię, co tylko będzie w mojej mocy. Kilka razy próbowałam napisać ten przekaz, ale nie udawało się. Miałam jakiś opór. Aż za-dzwonił do mnie jej mąż z wiadomością, że stan Pauli się pogorszył…
Opór ustąpił. Natychmiast zaczęłam pisać ten list od Postaci Duchowej do umierającego człowieka! Był niezwykły! Ciepłymi słowami informowano ją, kogo spotka w progach nowej dla niej formy istnienia. Padły nawet imiona konkretnych Postaci. Obiecano, że nie będzie bólu, lęku, tylko otaczająca ją cisza, że zostanie otoczona polem energetycznym, w którym przyzwyczai się do bycia poza materią…
Byłam oniemiała tą sytuacją, bo za życia otrzymała połączenie z tymi, którzy mieli towarzyszyć jej w świecie poza materią… Z opowiadań jej męża wiem, że po przeczytaniu listu usnęła i odeszła…
Tak się zagmatwała sytuacja, że mogłam pojechać do niej już po pogrzebie. Przy grobie rozglądałam się, szukając jej Postaci Duchowej. Nagle niezwykła siła wręcz obróciła w bok moją głowę. Na tle drzewa zobaczyłam Paulę uśmiechniętą, młodą.
Co od niej usłyszałam? – Powiedz mi, dlaczego całe życie upierałam się na miłość tego jednego człowieka? Dlaczego nie szukałam innej?
Myślę, że już znała wtedy odpowiedź na to pytanie, tylko chciała, bym je usłyszała od niej.
Takie pytanie zadają sobie też ludzie podczas życia. Spotykamy wciąż ludzi, Energie, które odgrywają wobec nas istotną rolę, bez których nie wyobrażamy sobie ciągu dalszego. Niektórzy nazywają to przeznaczeniem, karmą.
Myślę, że zawsze chcemy mieć Energie Opiekuńcze, na których możemy polegać, szukamy spełnienia w miłości.
Nawet jeśli z niektórymi umówiliśmy się na takie spotkanie, w praktyce mamy zawsze prawo zmienić zdanie, szukać dalej. Paula jednak zatrzymała się w tych poszukiwaniach.
Czy za życia jej o tym powiedziałam? Tak, ale każdy podejmuje decyzje zgodnie ze swoją wolą i w miarę posiadanych możliwości.
Z tej historii płynie mądrość dotycząca nas wszystkich. Czekanie zbyt długo na to, co nie chce do nas przyjść – na ludzi, zdarzenia – może być pułapką. Patrząc na niektóre pary, trudno nie odnieść wrażenia, że ich Energie nie mają szans na zgodne funkcjonowanie. Widać to po ich aurach – nie łącząc się ze sobą, nie zbudują szczęśliwego związku. Ale wiedzieć to, to jedno, a przyjąć do wiadomości i zaakceptować, to drugie!
Na każdym ze ślubów szczęśliwa para młoda przysięga sobie miłość, wierność małżeńską. Ale czy rzeczywiście ich aury są ze sobą zgodne? Czy oni słyszą ich głos i go rozumieją? Zapewne dlatego nasila się teraz częstotliwość spotkań ludzi z Energiami, by się tego uczyli…
Elżbieta Nowalska