Siedzisz w internecie i zaciskasz palce ze złości, bo znowu ktoś szyderczo skomentował twoją wypowiedź? Weź głęboki oddech i... wyluzuj! Internet jest pełen energetycznych wampirów, które czyhają właśnie na ciebie.
Życie towarzyskie przenosi się do internetu – raz na jakiś czas ogłaszają naukowcy i nawet prababcie domagają się laptopa z dostępem do serwisów społecznościowych i portali randkowych. Jednak co wrażliwsze osoby szybko zauważają, że w sieci mnóstwo jest użytkowników, których maniery z zasadami kulturalnego zachowania nie mają nic wspólnego.
Polacy zamieszczają w internecie o wiele więcej opinii krytycznych niż przedstawiciele innych narodów. Przeważają złośliwości i jadowite pretensje, na które nigdy nie pozwolilibyśmy sobie w normalnej rozmowie. Na forach dyskusyjnych i w komentarzach pod artykułami aż roi się od agresywnych wpisów. Im bardziej są prowokujące – im więcej osób wkręci się w dyskusję, która i tak do niczego nie prowadzi – tym dla co poniektórych lepiej!
Schowane za monitorem
Wygląda na to, że poczciwe biurowe i urzędowe wampiry energetyczne, które dosysały się do nas w pracy lub sklepach, przeniosły się także do internetu. To dla nich bardzo sprzyjające środowisko, gdyż są w nim anonimowe, a przede wszystkim bezpiecznie schowane za monitorem. Nikt nie sprawdzi ich umiejętności ani kwalifikacji, we wszystkim mogą być prawdziwymi ekspertami! Kiedy więc poczujesz, że w internetowej dyskusji ktoś doprowadza cię do białej gorączki, i o tym, co mu odpowiedziałeś, rozmawiasz z rodziną przy kolacji – uważaj! Być może internetowy wampir właśnie wysysa twoją energię.
Energia podąża za uwagą
Jedna z najważniejszych magicznych zasad głosi, że energia podąża za uwagą. Oznacza to, że jeśli mocno przejmujesz się jakąś osobą (lub sprawą), to oddajesz jej część swojej własnej energii. Fascynacja, radość, miłość, szacunek i sympatia to energie pozytywne. Każdy chciałby je dostawać od innych! Jeśli jednak ktoś wzbudza twoją irytację i prowokuje cię do złości, to nie dość, że narażasz siebie na skoki ciśnienia, to jeszcze oddajesz tej osobie swoą energię – i w ten sposób wzmacniasz ją, a nie siebie. W dyskusji z głupim mądry zawsze traci. Jeśli nie możesz pokonać internetowego przeciwnika, przestań na niego zwracać uwagę!
Nie karmić wampira-trolla
Troll – według Wikipedii, internetowej encyklopedii – to tępe, powolne i brutalne stworzenie, którego atrybutem jest wielka maczuga. W internecie trollem nazywa się osobę, która zamieszcza irytujące i prowokujące komentarze, chce ośmieszyć innych i wywołać dyskusję, w wyniku której wszyscy się pokłócą. Jedynym celem trolla jest zwrócenie na siebie uwagi innych – a więc połknięcie odrobiny cudzej energii. Trolle to właśnie energetyczne wampiry internetu! Jeśli nie będziesz im odpowiadać i przestaniesz nabierać się na ich kontrowersyjne wypowiedzi, wtedy trolle-wampiry nie osiągną swojego celu. Najlepszą metodą walki z internetowym wampiryzmem energetycznym jest brak odpowiedzi na irytujące posty i listy.
Zachowaj proporcje!
Internet wciąga, często niepostrzeżenie, a codzienne sprawdzanie poczty potrafi stać się uzależnieniem. Dlatego obok monitora warto powiesić zdjęcia bliskich osób lub pięknych miejsc, w których lubisz bywać. Jeśli poczujesz, że za bardzo przeżywasz sieciowe polemiki, popatrz na fotografie – pomogą ci wrócić do realnego świata. Także kilka kasztanów obok monitora korzystnie poprawia aurę. Bardzo dobrze i uspokajająco działają kamienie, szczególnie malachit. Ten kamień od wieków uważano za najlepszy amulet przeciwko wpływowi nieżyczliwych osób, dlatego warto mieć go na biurku. A jeżeli czujesz, że za bardzo się angażujesz w internetowe znajomości i sieciowe życie, raz na jakiś czas odetnij się od komputera. Oddaj swoją uwagę dobrej książce, wzmocnij aurę, a żaden energetyczny wampir nie będzie miał do ciebie dostępu.