Agencje ratingowe (instytucje oceniające zdolność finansową) skłonne byłyby podnieść naszą wiarygodność wypłacalności (rating), o ile Polska powstrzyma narastający dług publiczny na poziomie 55 proc. PKB (w tej chwili wynosi on blisko 53 proc. Czy to się uda?
Polski rząd ma nie lada orzech do zgryzienia. Sprawa bowiem nie jest taka prosta, jakby to wynikało z zapewnień, że jesteśmy zieloną wyspą na oceanie szalejącego wszędzie kryzysu.
Przeciętny Polak zadłużony jest w różnych instytucjach na około 1800 zł. Ale jeśli doliczymy do tego dług publiczny, to wychodzi, że statystycznie każdy pracujący obywatel ma do spłacenia dodatkowo 42 tysiące zł.
Realnie zadłużonych jest ponad 2 miliony osób, które mają kłopot z terminowym regulowaniem zobowiązań finansowych (raty, rachunki, faktury itp.). Niektórzy do końca życia nie wyjdą z długów, bo do niespłacanych należności banki naliczają horrendalne odsetki.
Na szczęście rosną tylko kwoty, które trzeba oddać (w ciągu ostatnich 10 lat aż o 500 proc.), a nie liczba dłużników. Co więcej, przybywa osób gromadzących oszczędności. Dane statystyczne pokazują, że – chcąc nie chcąc – bogacimy się. Od 2001 roku wartość majątku Polaka wzrosła trzykrotnie.
Ale już wkrótce może się zarysować tendencja spadkowa. Na światowych rynkach szaleje druga fala kryzysu gospodarczego. W Europie wzrasta liczba krajów, którym grozi bankructwo. Do podupadającej Grecji dołączają: Irlandia, Hiszpania, Portugalia i Włochy.
Pierwsza fala kryzysu rozpoczęła się w 2008 roku, kiedy burzący stary porządek Uran utworzył opozycję z Saturnem (bezpieczeństwo ekonomiczne). Teraz zaś Uran formuje kwadraturę z Plutonem, zawiadującym finansami w makroskali. Na przestrzeni lat 2012–2015 do konfiguracji tej dojdzie siedmiokrotnie.
Najgorszy moment przypadnie na rok 2013. Wtedy to bowiem ten planetarny układ znajdzie się na Słońcu w horoskopie europejskiej waluty, czyli euro, III RP oraz w horoskopach wielu światowych instytucji finansowych.
Horoskop euro jest przesadnie optymistyczny. Znajdujemy w nim bowiem Jowisza w opozycji do Słońca i Wenus, a taka konstelacja planet wiąże się z trwonieniem majątku, przepychem i niegospodarnością. Eksperci są pewni, że europejska waluta musi być naprawiona.
W sumie bowiem brakuje dobrze ponad bilion euro. Kryzys jest więc nie do uniknięcia. Wszyscy na Starym Kontynencie odczują jeśli nie upadek euro, to na pewno ostrą zawieruchę. Również Polska, która w 2013 roku stanie przed poważnym kryzysem finansowym.
W horoskopie naszego państwa restrykcyjny i kojarzony z biedą Saturn będzie przechodził w tym czasie przez drugi dom odpowiadający za finanse, tworząc kwadraturę do Księżyca (społeczeństwa) i Wenus (pieniądze). A to oznacza tylko jedno: zaczną wypadać ekonomiczne trupy z szafy.
Zwiększą się bowiem wydatki, ale też zwiększy się dług publiczny, który czym prędzej trzeba będzie załatać. W państwowej kasie zabraknie pieniędzy, a wzrost cen energii przełoży się na podwyżki niemal wszystkiego. Jednym słowem, będziemy mniej zarabiać i więcej płacić. Po prostu zbiedniejemy.
Horoskop waluty euro,
1.01.2002, godz. 00:00,
Bruksela, Koziorożec
Piotr Piotrowski
fot.shutterstock.com.pl