Masz ciągle zatkany nos? Z byle powodu łapią cię dreszcze? Łatwo się zaziębiasz? Być może czas na kurację oczyszczającą. Na przykład taką, którą stworzył czeski lekarz, dr Josef Jonasz.
Po co nam w ogóle taki zabieg? Otóż odtruwanie jest tym dla wnętrza organizmu, czym codzienne mycie dla jego zewnętrza. Nikt już chyba nie kwestionuje faktu, że człowiek każdego dnia powinien obmywać ciało, czyścić zęby, czesać włosy, obcinać paznokcie. Są to sprawy oczywiste. Jednocześnie jednak żyjemy w iluzji, że jeśli chodzi o higienę narządów wewnętrznych, zadba o nią sam organizm, bo tkanki mają doskonałe zdolności usuwania wszystkiego, co zbędne i szkodliwe. Niestety, tak nie jest.
Dlatego dzisiaj ludzie umierają przedwcześnie pod wpływem nagromadzonych wewnętrznych toksyn – podobnie jak w średniowieczu odchodzili z tego świata z powodu brudu. Tak uważa znany czeski lekarz, dr Josef Jonasz, który od 30 lat zajmuje się medycyną naturalną.
Precz, trucizno, z kotleta
Jakie jego zdaniem są największe trucizny, które niszczą ludzkie ciało?
Po pierwsze, toksyny z żywności i napojów. Jeśli na przykład jemy zbyt wiele nabiału, mięsa i białej mąki, organizm produkuje dużo flegmy, stwarzając warunki dla infekcji. Poza tym obecnie żywność jest powszechnie nafaszerowana chemią – aby dotarła do odbiorcy, nie psując się po drodze.
Po drugie, trujemy się papierosami i narkotykami. Ich toksyny długo pozostają w organizmie, nawet kilka lat po rzuceniu nałogu.
Truje nas również smog miejski (samochody) i elektromagnetyczny (komputery, telefony komórkowe, kuchenki mikrofalowe, lampy jarzeniowe): są one w stanie spowodować groźne choroby. Przed wszelkimi schorzeniami chroni człowieka jego układ odpornościowy. Jednak jest on za słaby, żeby sobie poradzić ze wszystkimi truciznami, które atakują nas jednocześnie. Stąd pomysł, by go wspomóc, odtruwając organizm.
Witajcie, lecznicze ziółka
Doktor Josef Jonasz na detoksykację organizmu opracował specyficzne mieszanki ziół, których zadaniem jest odtruć poszczególne organy. Jego wyciągi ziołowe mają wszystkie dobroczynne właściwości zawartych w nich roślin, ale to nie wszystko. Zakodowane są w nich również pozytywne informacje energetyczne, które dezorganizują ataki szkodliwych metali ciężkich, bakterii, drożdży itd., tworzących w organizmie człowieka ogniska zapalne, czyli chorobowe.
Preparaty detoksykacyjne opracowane przez dr. Jonasza niczego do organizmu nie wprowadzają, one tylko oddziałują na toksyny. Kuracja trwa miesiąc lub dwa. Zwykle zaleca się stosowanie trzech preparatów. Warto wybrać je do ostatniej kropli (tabletki), nawet gdy czujemy wyraźną poprawę zdrowia.
Preparaty należy przyjmować dwa razy dziennie. Przed połknięciem pierwszego przez co najmniej 20 minut nie wolno niczego jeść ani pić, nie wolno też myć zębów pastą ani palić papierosów.
Pojawia się zasadnicze pytanie: czy ta metoda jest skuteczna? Czy jesteśmy w stanie tak wzmocnić swoją odporność, żeby choroby nie miały do nas dostępu? Oczywiście. Ale nie od razu. Czynniki negatywnie działające na organizm człowieka odkładają się w nim przez wiele lat. Tworzą ogniska zapalne, które ujawniają się, gdy słabniemy. Aby postawić się na nogi, potrzeba trochę czasu. Metodę dr. Jonasza można nazwać myciem od wewnątrz. To usuwanie wszelkiego brudu, który utrudnia pracę układowi odpornościowemu, „zamula” go i nie pozwala mu działać.
Aby narodzić się na nowo
Zanim jednak pacjent otrzyma diagnozę swego organizmu oraz plan naprawy, a także zestaw preparatów, które mają mu w tym pomóc, musi zostać przebadany. Stawiając diagnozę, terapeuta używa specjalnego aparatu pomiarowego. Urządzenie o nazwie Salvia mierzy odporność i określa, jaka ilość toksyn znajduje się w organizmie pacjenta, a także gdzie są ich największe skupiska. Najprościej rzecz ujmując, aparat precyzyjnie nazywa wszystkie szkodliwe substancje w naszym wnętrzu. Mogą to być ślady szkodliwych metali ciężkich. Albo wirusy, bakterie, grzyby czy drożdżaki – wszystkie to pasożyty żywiące się na naszym organizmie. Póki żyją z nim w symbiozie, wszystko jest w porządku. Jeśli naczelny strażnik organizmu człowieka, czyli układ odpornościowy, zaśnie, osłabiony zewnętrznymi czynnikami – hulaj dusza! I wówczas chorujemy. Ale głowa do góry! Po kuracji wszyscy czują się jak nowo narodzeni.
Jędrzej Fijałkowski