Wprowadzasz swoje zdjęcie do programu komputerowego, ten drukuje listę Twoich niedomagań, a potem je... naprawia.
Niemal każdy dobry bioenergoterapeuta potrafi przekazywać bioenergię na odległość, oddziałując na fotografię. Jednak żaden z naukowców w takie „cuda” nie wierzył. Teraz okazuje się, że są one możliwe do wyjaśnienia.
Diagnoza ze zdjęcia
Najpierw trzeba przesłać mailem swoje zdjęcie. Dr Bogumił Wojnowski wprowadza je do Quanteca. To program komputerowy połączony z diodą białego szumu – urządzeniem składającym się z trzech kul różowego kryształu górskiego podtrzymującego przezroczystą płytkę ze złotym klipsem. Po kilku minutach pojawia się „diagnoza”: formularz z mnóstwem informacji, np. o wszelkiego rodzaju zatruciach organizmu (toksynami, bakteriami, metalami ciężkimi itd.) czy przeżywanych emocjach.
– Takich badań zrobiłem już wiele, ale wciąż jeszcze coś mnie zaskakuje – opowiada doktor. – Przyszedł do mnie człowiek, u którego Quantec wykrył zatrucie ołowiem. Myślałem: hutnik, drukarz? Okazało się, że jest organmistrzem. Zdejmuje z postumentów piszczały, czyści je, potem w nie dmucha, żeby osiągnąć właściwy dźwięk. Piszczały organowe zaś zbudowane są z… ołowiu. Nikt na to nie wpadł, a człowiek wciąż chorował.
U pewnej kobiety program wykrył wirusa malarii, której nie odnotowuje się w Europie. Okazało się, że jej dziadek przebywał w Afryce i jego organizm przyswoił sobie informację o wirusie, a teraz bioinformacja o nim drzemie we wnuczce i przy sprzyjających warunkach może o sobie przypomnieć. A Quantec potrafi to wyłapać. Po przodkach dziedziczymy wiele bioinformacji. – Dlatego gdy matka przychodzi do mnie, abym pomógł jej dziecku, najpierw badam matkę – zdradza swoje tajemnice dr Wojnowski. – Z reguły szybko potwierdza się, że jej organizm zawiera bioinformację dotyczącą tej samej choroby, która u dziecka się ujawniła.
Pora na naprawę
Wszystko jest w porządku, póki bionformacja nie jest silniejsza od naszego układu immunologicznego. Jeśli jednak organizm osłabnie, wtedy może się ona uaktywnić. Doktor potrafi jednak za pomocą swojej aparatury z takimi zagrożeniami walczyć. Nastawia nadawanie i program wysyła automatycznie o określonych porach informację naprawczą do diody białego szumu, która wtedy odpowiednio napromieniowuje zdjęcie na twardym dysku, a poprzez nie osobę ze zdjęcia.
Jak to możliwe? Tu wkracza z wyjaśnieniami fizyka kwantowa, która mówi o tzw. fotonach bliźniaczych (splątanych). Najprościej rzecz ujmując, fotografia jest jak gdyby informacyjnym klonem żyjącego organizmu, połączonym z oryginałem za pomocą owych splątanych fotonów. Oddziaływanie na zdjęcie daje więc ten sam efekt, co oddziaływanie bezpośrednio na człowieka.
Pomóc naturze
Bioinformację można wykorzystać także w uzdrawianiu zwierząt, roślin, wód czy lasów. Wystarczy wykonać fotografię satelitarną zaatakowanych, na przykład przez brudnicę mniszkę, terenów leśnych i wprowadzić do Quanteca. Podobnie, za pomocą zdjęcia, określimy skład chemiczny hałdy górniczej
– sprawdzimy, czy truje środowisko, czy nie, i bioinformacje, jakie metale ciężkie w niej przeważają. Na koniec można je neutralizować.
I to wszystko dzięki nauce. Istotnie, odkrywa ona przed nami coraz większe możliwości.
Co potrafi Quantec?
Quantec, komputerowe, urządzenie radioniczne, skanuje i „naprawia” tzw. pola biologiczne. Wszystko w otaczającym nas świecie ma takie pole: ludzie, rośliny, zwierzęta. Choroby i złe samopoczucie odzwierciedlają zakłócenia w polu biologicznym. Quantec może analizować biopole, wyszukiwać słabe punkty i naprawiać je poprzez wysyłanie odpowiednich bioinformacji.