Jak zrozumieć dorastającego nastolatka, szczególnie gdy ma właśnie 12 lat i zaczyna nowy cykl Jowisza, czyli chce odkrywać świat po swojemu.
W pierwszy prawdziwie letni dzień wpadłam do Magdy, aby omówić nasz wspólny wyjazd.
– Agniesiu, wróciłaś ze szkoły, a teraz wywieś pranie i wynieś śmieci – powiedziała Magda znad filiżanki i nawet nie spojrzała na swoją dwunastoletnią latorośl.
– Sama sobie wywieś i wynieś – wrzasnęła Agniesia, aż zakrztusiłyśmy się herbatą. Takiego zachowania w tym domu nikt nie widział, a bywałam tam od dekady. Czy to bieguny magnetyczne Ziemi zamieniły się miejscami? A może w dziecko wstąpił demon? Drzwi do pokoju Agniesi trzasnęły z hukiem. Magda zerwała się z zamiarem urządzenia karczemnej awantury.
– Natychmiast siadaj! – zdążyłam złapać ją za rękę. – Daj jej czas, może w szkole coś nie tak?
– Nie będę tego tolerować! – krzyknęła rozwścieczona Magda. – To ja za wszystko tu płacę, nie będzie mi się dzieciak rządzić!
– Ale co chcesz zrobić? – zapytałam. – Zamkniesz czy zakneblujesz? Poczekaj, zgłodnieje, ochłonie i sama wyjdzie.
Magda westchnęła. Niestety, kiedy dziecko staje się nastolatkiem, możemy mieć wrażenie, że w domu zamieszkał ktoś obcy.
Jowisz i Saturn= autorytety precz!
W wieku lat 12 zaczyna się nowy cykl Jowisza
– samodzielnego odkrywania świata. W wieku lat 14 Saturn tworzy opozycję do swojej urodzeniowej pozycji w dziecięcym horoskopie i sprawia, że młody człowiek musi zakwestionować autorytety, aby móc się dalej rozwijać. Jest to szczególnie trudne dla tych rodziców, których znak zodiaku znajduje się w kwadraturze lub w opozycji do znaku zodiaku dziecka (patrz tabelka poniżej).
Magda to Wodnik, a Agniesia to Lew. Są równie uparte i pewne siebie, skupione przede wszystkim na sobie. Poza tym kto to widział, żeby rozkazywać zodiakalnemu Lwu? Najprostszą metodą okiełznania Lwa, bez względu na wiek, jest docenianie jego zalet i umiejętności. Trzeba go chwalić! Nie da się „najlepiej na świecie wynosić śmieci”, ale słowo „proszę” zawsze zdziała cuda! To właśnie szybko poradziłam Magdzie.
Agniesia z wyniosłą miną weszła do kuchni i zaczęła robić kanapkę. Biło z niej nerwową energią, jaką dzieci często przynoszą ze szkoły, a dorośli z pracy. To mieszanina złości, zmęczenia i odrazy wobec całego świata. Dlatego lepiej nie pytać od progu „jak ci poszło?”. Niech dziecko odpocznie i oczyści swoją aurę – wtedy łatwiej zrozumie, co do niego mówimy, i szybciej dojdziemy do zgody.
– Przepraszam. Zrobić wam coś do jedzenia? – zapytała w końcu Agniesia.
– Dawaj. W końcu robisz najlepsze kanapki w tej części Europy – odparła Magda.
DEOTYMA
Oto Twój burzometr domowy – dowiedz się, jakie relacje z dzieckiem masz zapisane w gwiazdach
oznacza ciągłe napięcie, mimo różnicy zdań wzajemną wyrozumiałość, niezbędne porozumienie w razie konfliktu.