Masz nawał pracy lub chcesz zwalczyć senność? Sięgnij po energetyzującą filiżankę białej herbaty.
To jedna z najszlachetniejszych herbat świata. Kiedy po raz pierwszy zaczęła się pojawiać w polskich herbaciarniach, była dość droga, ale od jakiegoś czasu bez problemu można ją znaleźć w supermarketach, także w wersji w torebkach do zaparzania. Charakteryzuje się tym, że ma bardzo subtelny smak i jasnosłomkowy kolor. To jedyny rodzaj herbaty nie poddawany absolutnie żadnej fermentacji. Wczesną wiosną w Chinach zbiera się nierozwinięte pączki herbacianych liści. Słońce ich jeszcze nie przypiekło, więc są niemal białe. Potem się je suszy (ale wedle tradycyjnych, rygorystycznych zasad). I tak powstaje wykwintny biały gatunek herbaty.
Pobudza
Biała herbata ma bardzo mocne właściwości pobudzające, a przy tym nie wpływa na ciśnienie krwi jak kawa i nie uzależnia jak modne napoje w puszkach. Naturalnie pobudza koncentrację. Jej wielką zaletą jest to, że jednocześnie łagodzi skutki stresu. Możemy więc aktywnie pracować, ale zarazem jesteśmy opanowani i spokojni. Pobudza jednak tak intensywnie, że lepiej nie przekraczać dawki 3 filiżanek na dobę.
Odmładza
Biała herbata zmniejsza też napięcie mięśni. Jest więc szczególnie wskazana dla kobiet, które chcą opóźnić pojawienie się mimicznych zmarszczek. Ponadto zawiera polifenole chroniące organizm przed atakiem wolnych rodników, które są odpowiedzialne za proces starzenia. Dlatego nazywana jest często eliksirem młodości.
Oczyszcza
To jeszcze nie koniec jej odmładzających zalet. Zawiera bardzo dużo witaminy C. Ma najsilniejsze ze wszystkich herbat właściwości antyoksydacyjne, czyli zwalczające wolne rodniki. I jest wyśmienita – smacznego!
Sztuka parzenia
Herbatę należy zaparzać 5–7 minut w wodzie o temperaturze nie wyższej niż 80ºC. Jedna porcja fusów nadaje się do trzykrotnego parzenia – za każdym razem herbata będzie miała nieco inny smak. Znawcy podpowiadają, by słodzić ją miodem, a powstanie naprawdę pyszny, odżywczy napój.
Dawno, dawno temu...
Według starej chińskiej legendy liście białej herbaty zbierały tylko powabne dziewice. Ubrane w jedwabne rękawiczki, by nie uszkodzić delikatnych pędów, ostrożnie ścinały je złotymi nożyczkami. Dziś też odbywa się to ręcznie, tyle że bez udziału złota i jedwabiu. I co najważniejsze, mogą to robić zarówno panie, jak i panowie.