Goi rany, łagodzi ból, wzmacnia odporność organizmu i dodaje cerze blasku... I kto by pomyślał, że pochodzi od najeżonych igłami kaktusów?
Już przed wiekami poznali się na nim Egipcjanie. Na przykład królowa Kleopatra sokiem z aloesu rozjaśniała skórę. Legenda głosi, że zapraszała do wspólnych aloesowych kąpieli zakochanego w niej cesarza Marka Aureliusza.
Choć aloes pochodzi z tropikalnej Afryki i Madagaskaru – gdzie przecierano jego sokiem ciało w obronie przed komarami, nadmiernym poceniem się i silnym słońcem – znany był też polskiej medycynie ludowej. Nasze prababcie nazywały go alojzym lub olejasem, i sokiem z jego mięsistych liści smarowały trudno gojące się rany spowodowane np. oparzeniami. Z czasem odkryły, że działa zbawiennie także na górne drogi oddechowe, nerwobóle, bóle stawów, a także na uklad pokarmowy (aloes ma właściwości przeczyszczające). Dziś wyciągi z niego wykorzystuje się w kosmetyce. A dodatkową zaletą tej pustynnej byliny jest jej łatwość przystosowania się do życia w doniczce ustawionej na naszym parapecie. Warto więc pomyśleć o domowej hodowli aloesu, bo z jego soku płyną same korzyści.
Przy ranach i oparzeniach
Zerwij jędrny liść aloesu, dokładnie go umyj i rozetnij, a następnie przyłóż miąższem na ranę, owiń gazą i zostaw na kilkanaście do kilkudziesięciu minut. Na początku może szczypać skórę. Sok sprawia, że rany szybciej się goją i nie pozostawiają blizn.
Przy szarej i zmęczonej cerze
Skórze pozbawionej blasku, ze skłonnościami do wyprysków, na ratunek przyjdzie regularne nakładanie na twarz maseczki ze zmiażdżonych liści aloesu. Taki 15-minutowy okład działa przeciwzapalnie i kojąco na wszelkie podrażnienia, a jednocześnie lekko rozjaśnia i nawilża naskórek.
Przy problemach z trawieniem
Umyty liść aloesu zalej pół litra gorącej, przegotowanej wody, ostudź i włóż do lodówki. Popijaj 1–2 razy w tygodniu, małymi łyczkami, na godzinę przed jedzeniem.
Przy osłabieniu organizmu
Sporządź wzmacniające winko. Robi się je z co najmniej trzyletnich roślin. Oderwij kilka dużych liści (ok. 20 cm długości), porządnie je umyj i włóż do lodówki na 7–10 dni. Następnie usuń kolce, drobno pokrój i zmiksuj. Dolej pół litra wytrawnego czerwonego wina, dobrze wymieszaj i dodaj 4 łyżki miodu. Jeszcze raz dokładnie wymieszaj, wlej do słoja, dobrze zakręć i odstaw na 3–5 dni. Potem przecedź przez gęste sito, rozlej do butelek i przechowuj w lodówce. Przez pierwszy tydzień pij winko 3 razy dziennie po łyżeczce. Przez kolejne 3–4 tygodnie pij 3 razy dziennie po łyżce stołowej, następnie przez 3–4 tygodnie znów po łyżeczce. Zawsze stosuj je godzinę przed jedzeniem. Po skończonej kuracji odczekaj tydzień lub dwa i – jeśli ciągle czujesz osłabienie – powtórz całą terapię.
Przy bolącym gardle
Zastosuj aloesową płukankę. Posiekaj liść, przełóż do termosu, dodaj po łyżeczce suszonych liści szałwii i kwiatów nagietka. Zalej półtorej szklanki gorącej wody, dobrze zakręć i zostaw na godzinę. Następnie przecedź. Gotowym naparem płucz gardło kilka razy dziennie.