Shirodhara, czyli polewanie czoła ciepłym olejem, to jeden z najważniejszych zabiegów ajurwedyjskich. Leczy choroby ciała i ducha, relaksuje i odmładza.
Shirodhara w sanskrycie oznacza dosłownie „polewanie głowy” (shiro znaczy „głowa”, a dhara – „strumień”). Z tego masażu można skorzystać w każdym ośrodku ajurwedyjskim, także w Polsce, choć mają go w swojej ofercie także popularne w naszym kraju gabinety spa.
Ceremonia dla ciała i ducha
Ten masaż jest naprawdę niezwykły. Raczej nie można umówić się na niego wprost z ulicy. Po pierwsze zajmuje sporo czasu, a po drugie po wyjściu z zabiegu czujemy się tak odprężeni, że trzeba szybko wrócić do domu i położyć się do łóżka. – Shirodharę zawsze poprzedza masaż stymulujący kanały energetyczne (nadis) i punkty witalne (marma) – mówi Izabela Demozzi, właścicielka Centrum Ajurwedy w Warszawie oraz ośrodka ISIS Ayurveda Retreat w Chowara w płd. Indiach. – Może to być champi (masaż głowy) albo abhyanga (masaż całego ciała). Po tym wstępnym masażu pozostajemy w pozycji leżącej, na plecach, a głowę umieszczamy w zagłębieniu stołu. Na zamknięte oczy osoba przeprowadzająca zabieg kładzie przepaskę (ma to chronić przed przypadkowym dostaniem się oleju do oczu).
I zaczyna się rytuał...
Masażysta strumieniem ciepłego oleju ostrożnie polewa środek czoła, a następnie wolnym transowym ruchem kieruje strumień od skroni do skroni, przez środek czoła. Takie ruchy wykonuje aż do zakończenia zabiegu. Nie używa się tutaj zwykłego oleju ani nawet tak popularnego w Indiach oleju sezamowego, lecz specjalnego oleju ziołowego. Czasem stosuje się zamiast niego ziołowy wywar mleczny lub ziołowy napar. To, niestety, przekłada się na wysokie koszty, gdyż w czasie jednego zabiegu zużywa się aż 3 litry oleju (jeden seans trwa 20–45 min!). Shirodhara kosztuje od 250 zł.
– Olej do shirodhary jest mocno wzbogacony ziołami – tłumaczy Demozzi. – To właśnie decyduje o wysokiej cenie. Jeśli koszt jest mniejszy, z pewnością nie jest stosowany ziołowy olej, lecz np. najprostszy olej sezamowy, który powinien stanowić jedynie bazę.
Głowa dobrze naoliwiona
Do poprawnego przeprowadzenia shirodhary potrzeba prawdziwego specjalisty. Nie może nam go zrobić przypadkowy masażysta. To terapeuta ajurwedy ocenia, czy ten zabieg jest dla nas wskazany i jak długo powinien trwać. Jeżeli oczekujemy terapeutycznych rezultatów, jeden seans nie wystarczy.
– Jednorazowy zabieg przyniesie jedynie doraźne korzyści, a jeśli pacjent nie jest odpowiednio przygotowany, może nawet mieć nieprzyjemne skutki uboczne, takie jak zawroty i bóle głowy, osłabienie – opowiada Izabela Demozzi. – Pełny efekt daje terapia, która trwa 7 dni.
Izabela Demozzi twierdzi, że w trakcie swojej wieloletniej praktyki nieraz była świadkiem niezwykłych efektów tej metody.
– Pomaga ona na większość dolegliwości związanych głównie z zaburzeniem energii vata: chroniczne bóle głowy, zatok, bezsenność, zaburzenia słuchu, wzroku, układu nerwowego i hormonalnego – wy-mienia terapeutka. I dodaje: – Wzmacnia również koncentrację, polepsza pamięć, pomaga przy paraliżu mięśni i zaburzeniach czucia, opóźnia proces siwienia, łysienia i starzenia się organizmu.
To dobra terapia dla wszystkich znerwicowanych ludzi: bardzo głęboko relaksuje, może mieć wręcz działanie transowe. Shirodhara bywa wręcz postrzegana jako boska technika odmładzająca cały organizm, a stosowana w procesie panchakarma, (głębokiego i wieloetapowego oczyszczania) ma na celu usunięcie źródła schorzenia.
Fot. Archiwum Centrum Ajurwedy
Więcej informacji: Centrum Ajurwedy, www.ajurweda.com
Przeciwwskazania!
Stany zapalne dróg oddechowych, uszu, gardła, czynna gruźlica, stany gorączkowe, schorzenia dermatologiczne skóry (ropień), ciężkie upośledzenia umysłowe, dyskopatia szyjna i inne zwyrodnienia w okolicy karku. Zabiegu nie stosuje się również u małych dzieci.