Piekło kobiet
W wielu krajach afrykańskich, m.in. Egipcie, Somalii, Sierra Leone, Sudanie i Etiopii każdego dnia dokonuje się około 6 tysięcy zabiegów obrzezania dziewczynek. Szacuje się, że na świecie żyje około 140 milionów okaleczonych kobiet, które mają poważne problemy zdrowotne i nigdy nie poznają przyjemności płynącej z seksu.
Małe dziewczynki wciąż poddaje się niewyobrażalnie okrutnemu zabiegowi. Operacje odbywają się nawet wbrew obowiązującemu w wielu państwach prawnemu zakazowi okaleczania narządów płciowych. Jak jednak zwalczyć rytuał uznawany w Afryce od tysięcy lat, wokół którego narosło mnóstwo niewiarygodnych mitów?
– Pewien mężczyzna powiedział mi kiedyś, że zabieg chroni kobietę przed zgwałceniem – wspomina Khady z Senegalu, walcząca od lat na forum ONZ o prawa czarnych kobiet, autorka książki „Okaleczona” (Polskie tłumaczenie wydało wydawnictwo „Świat Książki”). – Gdy go spytałam, czy wierzy, że gwałciciel najpierw obejrzy jej intymne miejsca, a dopiero potem zgwałci, odparł szybko, że tak naprawdę chodzi o to, by odebrać dziewczynom chęć szukania innego mężczyzny niż mąż. A inny mężczyzna stwierdził z całym przekonaniem, że „cała”, nieobrzezana kobieta jest łatwym łupem dla duchów.
Khady wtedy zrozumiała, że z takimi argumentami nie sposób rzeczowo dyskutować.
Potęga tradycji i zabobonów
Łechtaczka jest uznawana w Afryce za coś nieczystego. Wielu Afrykanów wierzy, że jeżeli dotknie jej noworodek, może szybko umrzeć. Poza tym panuje przekonanie, że wycięcie tego organu zwiększa płodność u dorosłej kobiety, a mężczyźnie dostarcza większych wrażeń seksualnych.
Okaleczanie dziewczynek akceptowali „od zawsze” nie tylko mężczyźni, ale i kobiety. Matki były przekonane, że bez tego zabiegu ich córki nie znajdą męża.
– Zostałam obrzezana, gdy skończyłam siedem lat – wspomina Khady. – Nigdy nie zapomnę tego dnia. Nie wyjaśniono mi, co mnie czeka. Dwie kobiety złapały mnie i zaciągnęły do pokoju. Jedna trzymała mocno moje rozszerzone nogi, druga wzięła żyletkę. Ból był potworny. W całym życiu nie doświadczyłam czegoś równie okropnego. Ani bóle porodowe, ani ból, który czułam podczas kolki nerwowej nie były tak straszne. Zastanawiałam się, dlaczego wycięto mi coś, z czymś się urodziłam, i czemu było to „nieczyste”? Kilka tygodni leżałam w łóżku i nie miałam siły wstać. Byłam dzieckiem i nie zdawałam sobie sprawy z konsekwencji tego, co zrobiono wbrew mojej woli. Do dzisiaj nie wiem, czym jest radość seksu i co to jest orgazm.
Odwieczne prawa na emigracji
W magiczną moc obrzezania dziewczynek wierzą nie tylko ludzie biedni, niewykształceni. W Egipcie, gdzie okaleczonych jest około 95% kobiet, zabiegi przeprowadza się w szpitalach i prywatnych gabinetach. Operacje nadal odbywają się wśród afrykańskich emigrantów we Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii, Włoszech. W Europie udało się wprawdzie ograniczyć ich liczbę, ale niektórzy rodzice, mimo kampanii uświadamiającej okrucieństwo zabiegu, nadal upierają się, aby „oczyścić” córki. Najprostszym sposobem jest wysłanie dziecka na wakacje do rodziny w Afryce.
– Dlaczego emigranci nie przyjmują norm obowiązujących w ich nowych ojczyznach? Nie aklimatyzują się, żyją w enklawach, a kobiety zamykane są w domach, nie zarabiają pieniędzy i są podporządkowane mężczyźnie – wyjaśnia modelka z Somalii, Waris Dirie, autorka książek: „Kwiat pustyni”, „Córka nomadów”, „Przełamać tabu”. – Europejki nie potrafią tego zrozumieć. Wychowałam się w rodzinie nomadów, jedynym luksusem było mycie się w połowie wiadra wody. Nikomu nie przychodziło do głowy podważanie odwiecznych praw. Mama była osobą bardzo religijną, przed każdą czynnością recytowała Koran. Uważała, że pozwalając na obrzezanie córek dawała dowód swojej wiary. Nie wiedziała, że w Koranie nie ma ani słowa o kaleczeniu kobiet!
Niereligijny rytuał
„Obrzęd” obrzezania nie ma nic wspólnego z religią, to tylko wielowiekowa tradycja. Każda afrykańska grupa etniczna ma swoje obyczaje. Najmniej drastyczną formą jest wycięcie tylko fragmentu łechtaczki, aby tylko pokazało się parę kropli krwi. W niektórych plemionach ten organ wycina się w całości. Najokrutniejsze jest obrzezanie faraońskie, powszechnie praktykowane w Egipcie. Dziewczynce wycina się nie tylko łechtaczkę, ale i wargi sromowe, ranę zaszywa się lub np. spina cierniami, pozostawiając jedynie mały otwór. W noc poślubną mąż powinien żonę pozbawić dziewictwa siłą męskości, ale gdy trzeba, może sięgnąć po nóż! Nic dziwnego, że na wsiach wiele młodych mężatek umiera krótko po ślubie z powodu zakażenia i krwotoków.
Zmiany obyczajowe dokonują się bardzo wolno. W Afryce inicjują je głównie kobiety, które opuszczają rodzinne wsie, zdobywają wykształcenie i pracują zawodowo. Przestają słuchać matek i babć. Chcą, by ich córki były normalnymi kobietami.