Gruziński cudotwórca
Chciano, by leczył Gagarina i radzieckich przywódców oraz pracował dla KGB. Odmówił i wrócił do Gruzji, by nieść pomoc chorym i potrzebującym.
W lutym 1971 roku amerykańscy naukowcy z NASA zaprosili telepatę Awtandiła Łomsadze do międzynarodowego eksperymentu „Kosmos-Ziemia”, który miał potwierdzić istnienie telepatii. W doświadczeniu wzięło udział sześciu najwybitniejszych telepatów znajdujących się w różnych zakątkach świata oraz astronauta Edgar Dean Mitchell przebywający na pokładzie statku kosmicznego Apollo 14 lecącego na Księżyc.
Każdy z telepatów otrzymał planszę z rysunkami 200 przedmiotów, np. ołówka, parasola, okularów. Identyczną planszę miał na statku kosmicznym Mitchell. Astronauta uruchamiał aparat, który w przypadkowej kolejności wyświetlał rysunki. Mitchell przez 30 sekund przyglądał się wybranemu przedmiotowi i zapisywał jego nazwę. Zadaniem telepatów było odczytanie jego myśli i zaznaczenie wybranego przedmiotu na planszy.
Przeprowadzono cztery takie seanse. Podczas każdego z nich urządzenie wyświetliło 25 rysunków. Gdy skończył się lot Apolla, porównano wyniki. Dwaj telepaci uzyskali 20 procentową zgodność, dwaj następni 40%, kolejny, amerykański uczestnik eksperymentu wskazał 67% prezentowanych przedmiotów. Natomiast Awtandił Łomsadze, który podczas eksperymentu znajdował się w domu kultury w gruzińskim Tbilisi, nie tylko trafił z 84% dokładnością, ale jako jedyny zapisał właściwą kolejność rysunków. Zaobserwował też, że podczas czwartego seansu jeden z przedmiotów został wyświetlony dwukrotnie.
Dokładność Gruzina zaskoczyła uczonych, a amerykańskie gazety okrzyknęły go cudem natury. Wkrótce Amerykanie zaproponowali Łomsadze otwarcie w Stanach Zjednoczonych własnego instytutu, ten jednak odmówił.
Na ścieżce Przeznaczenia
Awtandił Aleksiejewicz Łomsadze urodził się w 1938 roku w Tbilisi. Od dzieciństwa miał unikalne zdolności telepatyczne. Dzięki nim mógł komunikować się ze światem, nie znając języków obcych.
Dzięki wstawiennictwu moskiewskiego akademika, Leonida Wasiliewa, młody Gruzin rozpoczął współpracę z Leningradzkim Uniwersytetem. Na uczelni brał udział w eksperymentach z odczytywaniem myśli oraz z odszukiwaniem zaginionych przedmiotów. W lutym 1964 roku otrzymał stypendium naukowe i wyjechał do Indii. Tam, pragnąc osiągnąć wyższą dyscyplinę myślową, zaczął naukę w jednej ze szkół Radża jogi (Raja Yogi) w Bombaju. Kilka dni później w szkole pojawił się stary jogin i telepatycznie zaprosił Łomsadze do swojego domu w Północnych Indiach. Gruzin wyczuł, że starzec jest z pewnością jego nauczycielem – jak to mówią na Wschodzie: jeśli uczeń jest gotowy, pojawi się nauczyciel. Łomsadze czuł się gotowy. Następny rok spędził w domu jogina na odludziu, uczył się jogi i ćwiczeń oddechowych. Rozmawiał też w myślach ze swoim nauczycielem.
Po powrocie do Moskwy Łomsadze wciąż eksperymentował z telepatią. Po niezwykłych przeżyciach w Indiach, pojawiły się u niego zdolności uzdrawiające. Właśnie wtedy zwrócił na siebie uwagę tajnych służb i KGB. Ministerstwo Obrony bardzo pragnęło namówić go do współpracy. Jednakże wpływ wschodniej filozofii sprawił, że Awtandił Łomsadze nie był już zainteresowany zarabianiem pieniędzy na swoich zdolnościach i wpływaniem na czyjąś wolę.
W 1968 powrócił do Gruzji i opracował specjalną metodę uzdrawiania. Po upadku ZSRR otworzył w kilku miastach Międzynarodowe Centrum Medycyny Niekonwencjonalnej „Tybet”.
Tajemnicze uzdrawianie
Transformacja duszy Awtandiła Łomsadze trwała ponad 10 lat. Po serii wielotygodniowych głodówek doznał oświecenia. Od tamtej pory znany jest pod duchowym imieniem Sri Sotidanandana. Opracowana przez niego indyjsko-tybetańska metoda uzdrawiania polega na dostarczaniu organizmowi energii. Choroby serca, infekcje wirusowe czy ogólne osłabienie zawsze wiążą się z niedoborem energii w konkretnym rejonie ciała lub w całym organizmie. Energię, którą przekazuje podczas uzdrawiających seansów, Sri Sotidanandana „produkuje” podczas ćwiczeń oddechowych Pranajamy i gromadzi w okolicach splotu słonecznego. Podczas zabiegu przekazuje pozytywną energię, ale także zmienia negatywną karmę pacjenta. Sotidanandana ostrzega przed pseudouzdrowicielami, którzy sami popadają w choroby, przejmując dolegliwości pacjentów lub, co gorsza, nieświadomie przenoszą choroby z jednej osoby na inną. Jego zdaniem choroba nie jest przypadkiem, zależy od naszego postępowania. Bóg daje człowiekowi schorzenie jako formę upomnienia. Gdy więc chcemy kogoś uzdrowić, musimy zdjąć z niego negatywną karmę lub prosić o to Boga. Tą metodą uzdrawia nie tylko Sri Sotidanandana, ale także jego uczniowie i wybrane osoby.
Włodzimierz Adam Osiński